Sandecja przyjęła porażkę z pokorą. "Byliśmy słabsi"

- Bardzo miło było wrócić do Kielc, bo czuję się tu jak w domu, a co do meczu to przegrywamy, wyjeżdżamy z porażką i wracamy pracować - mówił niepocieszony Maciej Korzym. Jego Sandecja przegrała z Koroną (0:1).

Sebastian Najman
Sebastian Najman
Maciej Korzym (L) oraz Elhadji Pape Diaw (P) PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: Maciej Korzym (L) oraz Elhadji Pape Diaw (P)
Była 58. minuta sobotniego spotkania, kiedy Maciej Korzym pojawił się na murawie, przywitany przez burzę braw. Niestety dla 29-latka, był to jedyny miły moment pobytu w Kielcach. Sandecja wyraźnie odstawała od gospodarzy. W oczy rzucały się proste błędy i brak pomysłu na zaskoczenie rywala. - Będziemy mieć analizę tego meczu i wtedy będziemy mądrzejsi - powiedział.

Napastnik nie chciał na gorąco analizować występu beniaminka, ale nie ukrywał jednak, że to Korona była zespołem lepszym i zasłużyła na trzy punkty. - Byliśmy słabsi i przyjmujemy to na klatę - przyznał.

Dla drużyny z Nowego Sącza była to trzecia porażka. Mimo to jej dotychczasowe wyniki i tak można zaliczyć do udanych. - Wiadomo, że pierwszy sezon beniaminka przeważnie nie jest zły, dlatego punktujemy i patrzymy na to, żeby się utrzymać, a im więcej tych punktów zdobędziemy, tym większy plus dla nas - zakończył piłkarz, który w żółto-czerwonych barwach rozegrał 97 meczów i strzelił 20 goli.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Piękny gol piłkarza AS Monaco
Czy Sandecja zakończy rok w pierwszej ósemce?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×