Diabeł o anielskim sercu. Ostatnie godziny życia z Joey'em Bartonem
- W tych ostatnich godzinach dał mu i nam niesamowitego kopa - opowiada żona Jackie. Gwiazdor Premier League Joey Barton odwiedził w hospicjum chorego na raka kibica. Sześć godzin po rozmowie z piłkarzem mężczyzna zmarł.
Family thanks Clarets star @Joey7Barton for spending time with patient during his last hours
— Burnley Express (@BurnleyExpress) 19 kwietnia 2017
Read more at: https://t.co/XuPzRcQl5N pic.twitter.com/ZB9QStZC0k
- Można zobaczyć na zdjęciach z wizyty, że on naprawdę ze wszystkimi nawiązuje dobry kontakt. Gdzie się nie pojawił, to ludzie się śmiali, zapominali o problemach - mówi nam Chris Boden, dziennikarz lokalnej gazety "Burnley Express".
Bolesne doświadczenia
Barton i inny piłkarz Burnely FC Jon Flanagan odwiedzili hospicjum, bo - w największym skrócie - należy do całej rodziny Burnley. Chris Boden: - Barton i Burnley FC pasują do siebie. Piłkarz jest tu bardzo popularny, rozumie etos tego klubu i to, jak wiele ta drużyna znaczy dla miasta. Jest tutaj wiele takich społecznych akcji. Trener Sean Dyche wiele razy mówił o jednakowej mentalności klubu i miasta. Wizyta Bartona w hospicjum jest tego najlepszym przykładem.
Sam piłkarz wyznał: - Mój dziadek był w hospicjum zanim zmarł. Teraz leczy się tam mój 47-letni wujek. Wszyscy wykonują fantastyczną robotę.
I zaapelował od razu do kibiców o wpłacanie datków na funkcjonowanie placówki.
ZOBACZ WIDEO Ligue 1: nieprawdopodobne emocje w Metz! PSG dogoniło Monaco [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Zły chłopiec o dobrym sercu
To niezwykle poruszające gesty piłkarza, który ma renomę złego chłopca. 34-letni były zawodnik m.in Manchesteru City, Newcastle United, Olympique Marsylia znany jest z wybryków na boisku i poza nim. Lista jego występków jest naprawdę długa. W maju 2007 roku pobił na treningu kolegę z Manchesteru City Ousmane Dabo i wysłał go do szpitala. Dostał za to wyrok 4 miesięcy aresztu. Rok później sąd skazał go już na pół roku za bójkę w centrum Liverpoolu. W mniejsze lub większe przepychanki wdawał się jeszcze kilka razy. Krytykował publicznie swoich trenerów, kolegów z drużyny, a nawet całą angielską federację. W październiku ubiegłego roku, gdy grał w Glasgow Rangers, szkocka federacja oskarżyła go o grę u bukmacherów. W końcu, to on miał czelność drwić ze Zlatana Ibrahimovicia, pokazując mu w trakcie meczu z PSG, że Szwed ma wielki nos...
W Burnley City gra od początku tego roku.
Chris Boden: - Mogę tylko mówić o własnych doświadczeniach. I Joey, pomimo całej swojej kontrowersyjnej reputacji, zawsze był miłym, zaangażowanym rozmówcą.
A teraz pokazał jeszcze jedną, zupełnie inną twarz, towarzyszył 72-letniemu kibicowi w jego ostatnich godzinach życia.
- Dla tej rodziny to znaczyło naprawdę dużo - mówi nam Chris Boden.
Jacek Stańczyk
Obserwuj @Jacek_Stanczyk