Premier League: Fabiański z asystą! Swansea rozbite!

Swansea City z Łukaszem Fabiańskim w składzie doznało bolesnej porażki przed własną publicznością w konfrontacji z Sunderlandem. Polak przepuścił cztery strzały i nie byłoby w jego występie nic nadzwyczajnego, gdyby nie asysta.

Sebastian Najman
Sebastian Najman
Newspix / Paul Roberts

30-latek już w rozegranym na początku stycznia meczu z Manchesterem United pokazał, że ciągnie go w kierunku pola karnego przeciwnika. Wtedy niewiele brakowało, a wpisałby się na listę strzelców. Co prawda w spotkaniu z Czarnymi Kotami takiej szansy nie miał, ale to właśnie jego dalekie podanie poprzedziło trafienie Andre Ayew.

Niestety na tym tak naprawdę należy zakończyć dobre wiadomości dla "Fabiana" i jego kolegów. Swansea już od trzeciej minuty musiało gonić wynik, a cała sytuacja, po której padł gol została sprokurowana przez reprezentanta Polski. Fabiański najpierw podał futbolówkę prosto do jednego z rywali, a chwilę później "wypluł" uderzenie Fabio Boriniego idealnie pod nogi Jermaina Defoe.

Nadzieja dla ekipy Alana Curtisa przyszła w 21. minucie. Wtedy też z rzutu karnego skutecznie uderzył Gylfi Sigurdsson. Niesione dopingiem kibiców Łabędzie ruszyły do ataku i mimo gry w osłabieniu, po czerwonej kartce dla Kyle'a Naughton, jeszcze przed zejściem do szatni zdołały wyjść na prowadzenie.

Po zmianie stron grał już tylko jeden zespół. Zaczęło się w 49. minucie, kiedy fenomenalnym strzałem z linii pola karnego popisał się Patrick van Aanholt. Łukasz Fabiański nie miał żadnych szans na interwencję. Sunderland nie odpuszczał, czego efektem było drugie trafienie doskonale dysponowanego w tym dniu Defoe. Anglik wykorzystał nie pierwszy błąd defensywy Swansea i wygrał pojedynek sam na sam.

W 63. minucie fani gospodarzy podskoczyli z radości, ale błyskawicznie uciszył ich gwizdek arbitra, ponieważ bramka Angela Rangela słusznie nie została uznana - spalony. To, co nie udało się piłkarzom z Liberty Stadium, w samej końcówce po raz czwarty powiodło się Sunderlandowi. Efektowna dwójkowa akcja van Aanholta z Lensem. 28-latek kopnął wzdłuż linii końcowej, gdzie niepilnowany Jermain Defoe dopełnił formalności i zapewnił swojej drużynie w pełni zasłużony komplet punktów.

Swansea City - Sunderland AFC 2:4 (2:1)
0:1 - Jermain Defoe 3’
1:1 - Gylfi Sigurdsson 21’ (k.)
2:1 - Andre Ayew 40’
2:2 - Patrick van Aanholt 49’
2:3 - Jermain Defoe 61’
2:4 - Jermain Defoe 85'

Składy:

Swansea City: Łukasz Fabiański – Kyle Naughton, Federico Fernandez, Ashley Williams, Neil Taylor – Leon Britton (42' Angel Rangel), Ki Sung-yong – Modou Barrow, Gylfi Sigurdsson, Wayne Routledge (75' Bafetimbi Gomis) – Andre Ayew (89' Jack Cork).

Sunderland AFC: Vito Mannone – Billy Jones, John O'Shea, Wes Brown, Patrick van Aanholt – Yann M'Vila, Lee Cattermole (72' Jack Rodwell) – Jeremain Lens (87' Duncan Watmore), Adam Johnson, Fabio Borini (84' Danny Graham) – Jermain Defoe.

Czerwona kartka: Kyle Naughton /37' - za faul/ (Swansea).

Żółte kartki: Vito Mannone, Patrick van Aanholt (Sunderland).

Sędzia: Graham Scott.

Kapitalny mecz Żyry. "Jeśli się odbuduje, ma szansę nawet na Euro"
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×