Radoslav Latal: Wielu piłkarzy mnie zawiodło
Trener Piasta Gliwice na mecz 1/16 finału Pucharu Polski ze Stalą Stalowa Wola wystawił rezerwy. Jego podopieczny nie dali jednak wyeliminować II-ligowca i po rzutach karnych odpadli z rozgrywek.
Szkoleniowiec wyraźnie nie był zadowolony z niektórych zawodników, którzy zagrali w Stalowej Woli. - Są w drużynie, która w gra w Ekstraklasie i powinni pokazywać pewne umiejętności. Dlatego chciałem ich sprawdzić. Niestety sprawdzili się jak się sprawdzili - mówił. Latal przyznał także, że być może ktoś jeszcze wzmocni jego zespół. - Okienko jest cały czas jeszcze otwarte. Myślę, że niektórzy gracze jeszcze przyjdą. Nie jest to jeszcze sprawa zamknięta, zobaczymy - powiedział.
Opiekun Stalówki dziękował swoim piłkarzom i życzył sobie podobnej gry w niedzielnym spotkaniu ligowym, w którym zielono-czarni zmierzą się z Siarką Tarnobrzeg. To derbowy, bardzo prestiżowy w lokalnym środowisku pojedynek.
- Dziękuję chłopakom za te 120 minut i rzuty karne, za to że zostawili zdrowie i pokazali charakter po ostatnim słabym ligowym meczu. W połowie się zrehabilitowali. W pełni się zrehabilitujemy jako zespół dopiero po meczu niedzielnym. Mam nadzieję, że tak będzie. Jestem nawet o tym przekonany jeśli chłopcy podejdą do tego spotkania niedzielnego tak samo, jak teraz, zostawią tyle samo zdrowia i pokażą taki charakter. Wtedy jestem spokojny o wynik i o postawę swojego zespołu. Tylko w ten sposób, tylko tak możemy do czegoś dojść i coś osiągnąć - jako cała drużyna Stali Stalowa Wola oraz chłopcy indywidualnie - powiedział Jaromir Wieprzęć.
II-ligowiec z Podkarpacia w kolejnej rundzie Pucharu Polski zmierzy się z Zawiszą Bydgoszcz.