Koniec przygody MKS-u Kluczbork z Pucharem Polski. "Doszło do błędu sędziego"
Po meczu Pucharu Polski niezrozumienie wobec decyzji arbitra zawodów okazywał Szymon Sobczak. Jego zdaniem ekipie z Kluczborka należał się rzut karny, który mógł odmienić losy spotkania.
Beata Fojcik
Po zmianie barw klubowych Szymon Sobczak szybko wrócił do Rybnika, bo już w pierwszym oficjalnym meczu MKS-u zagrał przeciwko byłej drużynie. Powrotu nie zaliczy do udanych, ponieważ goście szybko odpadli z rozgrywek Pucharu Polski (0:2).
Szymon Sobczak nie zabłysnął na boisku byłego klubu
- Należał nam się rzut karny przy wyniku 1:0, to był błąd sędziego - komentuje zawodnik. Jego drużynie nie uznano bramki jeszcze w pierwszej połowie potyczki, gdy sędziowie odgwizdali spalonego.
Do startu ligi zostały zaledwie dwa tygodnie, w trakcie których zespół z Kluczborka chce wykonać jak najlepszą pracę. - Mamy jasno sprecyzowany cel, ale nie będę o nim mówił. Skupiamy się nad tym, co przed nami. Z Pucharu Polski już odpadliśmy, więc teraz liga będzie dla nas najważniejsza - kończy Sobczak.