Kamil Kiereś rozpoczął odbudowę GKS-u Tychy. "Nie powiem, że będę cudotwórcą"
W pierwszym meczu sparingowym pod wodzą Kamila Kieresia GKS Tychy przegrał z Podbeskidziem Bielsko-Biała 0:3. - Jestem w Tychach cztery dni, poznaję tę sytuację - powiedział po meczu szkoleniowiec.
GKS Tychy w sparingu z Podbeskidziem przegrał 0:3, a trener śląskiego klubu dał szansę gry 25 zawodnikom. - Nie chodzi o to czy jestem zadowolony z wyniku, a o to jakie wnioski można wyciągnąć z tego sparingu. Jestem w Tychach cztery dni, poznaję tę sytuację. Przede wszystkim zdejmijmy te szyldy, które są ogłoszone. Najpierw trzeba zalać te fundamenty, ogarnąć sprawę z kontraktami zawodników, jest sporo młodzieży. Trzeba to wszystko obejrzeć, analizować w sparingach - powiedział szkoleniowiec tyskiego klubu.
W okresie przygotowawczym były trener PGE GKS-u Bełchatów chce zbudować drużynę, która skutecznie będzie walczyć o awans do I ligi. Kiereś zdaje sobie sprawę z tego, że nie będzie to łatwe zadanie. - Nazwę to placem budowy, chcę z tych zawodników zbudować zespół na sezon. Czasu nie jest dużo, ale lubię takie trudne wyzwania. Nie powiem, że będę cudotwórcą. Obiecuję, że będę ciężko pracował. Zawsze ten czynnik pracy dawał mi dużo i wierzę, że to przyniesie efekt i zespół uda się złożyć w odpowiednim czasie - przyznał Kiereś.
Na niespełna miesiąc przed startem rozgrywek II ligi skład GKS-u Tychy jest niewiadomą. Działacze wciąż prowadzą rozmowy z zawodnikami, którzy w minionym sezonie reprezentowali barwy tyskiego klubu. - 30 czerwca kończyły się kontrakty większości zawodników GKS-u Tychy. Trwały rozmowy działaczy z zawodnikami. Część z nich zagrała w sparingu z Podbeskidziem, część nie, ale nie można powiedzieć, że oni odejdą z Tychów. Jeżeli zawodnicy są w stanie się dogadać na poziomie finansowym II-ligowym i będą chcieli być w Tychach, to ja ich zapraszam do drużyny. Jeżeli się nie dogadamy, to szukamy innych rozwiązań. Nie chcę narzekać i marudzić, w zależności od sytuacji i problemów, to będziemy starali się je rozwiązywać. Czasu jest mało, nie będzie to łatwe - ocenił Kiereś.Pewne jest, że w Tychach nie będą grać Maciej Kowalczyk, Sebastian Przyrowski i Jakub Bąk. Ten pierwszy związał się z MKS-em Kluczbork, "Przyroś" swoją karierę będzie kontynuował w Górniku Zabrze, a Bąk podpisał umowę z Wisłą Płock. Nie jest wykluczone, że śląski klub opuszczą kolejni zawodnicy.
Podbeskidzie Bielsko-Biała - GKS Tychy 3:0