Jagiellonia Białystok chce być srebrna

Drużyna Michała Probierza ma jeszcze o co zagrać w ostatnim meczu udanego sezonu. Swoją szansę na wicemistrzostwo wygrała w Szczecinie.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
Nie było wątpliwości, że Jagiellonia Białystok była drużyną lepszą od Pogoni Szczecin. I optycznie i statystycznie. Jako jedyna oddawała celne strzały, miała więcej rzutów rożnych, a poza zdobyciem trzech goli, trafiła jeszcze dwukrotnie w poprzeczkę. Portowcy poza przebłyskami spisali się tragicznie i nawet Czesław Michniewicz nie owijał w bawełnę i stwierdził, że wygrana Jagiellonii była zasłużona.
- Jasno powiedziałem, że chce wygrać pozostałe do końca sezonu mecze. Miałem kilka problemów kadrowych, trochę pozmieniałem i w pierwszym kwadransie Pogoń prezentowała się dobrze. Po pół godzinie otworzyliśmy wynik dzięki stałemu fragmentowi i był to pierwszy gol w 36 meczu po akcji z lewej strony, także to jest istotne. Później kontrolowaliśmy sytuację - opowiadał Michał Probierz.Jagiellonia Białystok wygrała środowy meczu 3:1. Na przerwę zeszła z prowadzeniem 2:0 i na pewien czas ta przewaga uśpiła podopiecznych Probierza. Pogoń zagrać gorzej niż w pierwszej połowie nie mogła i mecz wyrównał się, a Dominik Kun nawet zdobył gola kontaktowego. Kibice w Szczecinie uwierzyli nawet w uratowanie wyniku.
Jagiellonia Białystok spisała się wybitnie w kończącym się sezonie Jagiellonia Białystok spisała się wybitnie w kończącym się sezonie
- Trochę skomplikowała naszą sytuację kontuzja Michała Pazdana. Na kwadrans straciliśmy kontrolę nad meczem. Zupełnie niepotrzebnie. Nie potrafiliśmy go skończyć, przez co odżyła nadzieja Pogoni na punkty. W tym momencie Karol Świderski udanie wszedł na boisku, strzelił gola na 3:1. Najważniejsze jest zwycięstwo, po którym mamy krótkie przygotowania do ostatniego boju w sezonie - podsumował trener Jagi.

Michniewicz stwierdził, że Probierz udzielił mu lekcji futbolu, natomiast ten drugi pochwalił swojego vis-a-vis za pomysł na wprowadzanie młodych piłkarzy. - Chwała trenerowi. Skoro nie ma szans na europejskie puchary, to mądrze przebudowuje drużynę. Mamy jakość piłkarzy jaką mamy i w obu klubach staramy się wprowadzać młodzież. Przed sezonem Jagiellonia była kandydatem do spadku. Wszyscy tak mówili, a tymczasem moja, młoda drużyna pokazała, że potrafi.

Piłkarze z Białegostoku mają już na szyjach medale mistrzostw Polski. Stracili szansę na koronę, ale wskutek własnego zwycięstwa i remisu Legii Warszawa mają do Wojskowych tylko punkt straty. - Chcemy zrobić wszystko, by zostać wicemistrzem. Wierzę, że tego dokonamy. Moim zdaniem ostatnia kolejka powinna decydować o tym kto zajmie pierwsze miejsce: Lech czy Jagiellonia, ale nie chcę znowu wracać do przeszłości. Dla mnie i tak jesteśmy mistrzami, bo mieliśmy tyle przeciwności losu, że powinniśmy mieć nad resztą 4-5 punktów przewagi - przeliczał szkoleniowiec.

W niedzielę Probierz i spółka zagrają u siebie z Lechią Gdańsk, a Legia Warszawa podejmie Górnika Zabrze.

Czesław Michniewicz przeszarżował?

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×