Jacek Zieliński: Wstaliśmy z kolan
Odkąd Jacek Zieliński jest trenerem Cracovii, Pasy zdobyły 10 punktów w czterech meczach. W tym okresie to najlepszy wynik w T-Mobile Ekstraklasie. - Wstaliśmy z kolan - mówi opiekun krakowian.
- Przychodząc do Cracovii, chciałem, żeby zespół wstał z kolan i wyszedł z dna. Zaczęliśmy wygrywać i to się udało. Nie jestem natomiast przekonany do tych mioteł starych czy nowych, efektów... Miotły zostawmy w pomieszczeniach gospodarczych - mówi opiekun Pasów.
54-letni szkoleniowiec przyszedł do Cracovii, która po kadencji Roberta Podolińskiego była rozbita mentalnie i rozłożona piłkarsko, ale w ciągu miesiąca stworzył przy Kałuży 1 zespół, który znów jest chwalony za swoją postawę. - Podchodzę do tego spokojnie. Trenerem jestem już 22 lata i gdybym miał obawy, to nie ruszałbym się z domu, tylko siedziałbym spokojnie w Tarnobrzegu, kosił trawnik i żył bezstresowo. Dlaczego miałem mieć obawy? Już nie takie wyzwania były przede mną. Byłem przekonany o tym, że Cracovia może grać lepiej. Cieszę się, że mój pomysł wypalił, ale to dopiero cztery mecze i przed nami wiele pracy. Na pierwsze podsumowania przyjdzie czas po 5 czerwca - podkreśla Zieliński.
Trener Pasów stara się tonować nastroje wokół drużyny: - Ja już się nie zachwycam jednym meczem, dwoma meczami. Będę chciał podsumować cały etap. Wtedy będzie można mówić o dumie czy satysfakcji. Na razie cieszymy się z tego, co jest, ale walka trwa i na rozluźnienie nie ma czasu. To samo powiedziałem zawodnikom po meczu w Łęcznej.