Pich paf! Strzał marzenie pomocnika Śląska

W bardzo ważnym dla układu tabeli spotkaniu 30. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Śląsk Wrocław skromnie pokonał Wisłę Kraków. Triumf WKS-owi piękną bramką zapewnił Robert Pich. A przed meczem...

Artur Długosz
Artur Długosz
- Mieliśmy fajną rzecz przed meczem, kiedy staliśmy w kółku w szatni i się mobilizowaliśmy. Przypadkowo nadepnąłem Robertowi na buta i powiedziałem, że strzeli bramkę. Można było go zmienić w 92. minucie, żeby dostał aplauz, ale tyle razy go zmieniałem, że nie było potrzeby. Chłopcy tak zasuwali, że nie było kogo zmienić - mówił po meczu z Wisła Kraków Tadeusz Pawłowski, trener Śląsk Wrocław.
Jego podopieczni tę potyczkę wygrali 1:0 po pięknej bramce strzelonej zza pola karnego przez Roberta Picha. Dzięki temu zwycięstwu drużyna WKS-u sezon zasadniczy zakończyła na czwartym miejscu w tabeli. - Pich zagrał bardzo dobre spotkanie. Wygrywał dryblingi i sporo zdobył pola. Strzelił przede wszystkim przepiękną bramkę - komplementował swojego zawodnika trener zielono-biało-czerwonych.

Sam piłkarz cieszył się ze zwycięstwa swojego zespołu. - Byliśmy skoncentrowani i w obronie, i w ataku. Potrafiliśmy stworzyć sobie szanse i super, że udało nam się jedną z nich wykorzystać, a także nie stracić żadnej. Powalczyliśmy zespołowo i to jest dla nas super wynik, po którym możemy spokojnie przygotowywać się do kolejnych 7 meczów - mówił Słowak.

- Przy golu wiedziałem, że muszę stać w miejscu, w którym byłem. To była standardowa sytuacja, gdy moim zadaniem jest zebrać drugą piłkę. Obrońca Wisły wybił mi futbolówkę pod nogi, a ja byłem przygotowany na strzał z woleja. Dobrze mi siadła piłka i myślę, że to była piękna bramka - dodał.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×