Łukasz Zwoliński: To był mecz jak o mistrzostwo Polski
Pogoń Szczecin zdobyła w sobotę komplet punktów i znacznie zbliżyła się do gry w grupie mistrzowskiej. - To było dla nas najważniejsze spotkanie w sezonie - tłumaczy Łukasz Zwoliński.
- To musiało rywala bardzo mocno zaboleć. Nikt nie lubi dostawać bramek do szatni. My natomiast dostaliśmy wiatru w żagle. Dużo łatwiej wychodzi się na drugą połowę z korzystnym rezultatem. Trener przestrzegał nas jednak, żebyśmy nie stracili koncentracji - opowiada Zwoliński.
Słowa Czesława Michniewicza podziałały mobilizująco na młodego napastnika, który potrzebował zaledwie kwadransa, by wpisać się na listę strzelców. Dla 22-letniego zawodnika było to czwarte trafienie w ostatnich trzech meczach i dziesiąte w obecnym sezonie. Bardziej niż bramka w pamięci kibiców zapisała się jednak nietypowa cieszynka. Grający w masce ochronnej Zwoliński zza bandy reklamowej wyjął bowiem czarną pelerynę i biegał po boisku w stroju Zorro. Za takie zachowanie otrzymał owację od kibiców oraz ustne upomnienie od arbitra, Bartosza Frankowskiego.
- Po meczu z Jagiellonią dostałem pelerynę w prezencie. Stwierdziłem więc, że głupio byłoby jej nie wykorzystać. Położyłem ją więc za bramką z nadzieją, że będę mógł się w niej pokazać - wyjaśniał Zwoliński.Kibice Pogoni mają nadzieję, że ich napastnik będzie miał powody do świętowania również w środę, kiedy Portowcy zmierzą się w Warszawie z Legią. W przypadku zwycięstwa podopieczni Czesława Michniewicza nie będą się bowiem musieli oglądać na rezultaty innych spotkań i bez problemu awansują do grupy mistrzowskiej. W przypadku porażki do osiągnięcia wymarzonego celu konieczne będą korzystne wyniki z spotkaniach Podbeskidzia, Górnika lub Lechii.
- Mamy świadomość, że czeka nas trudna przeprawa. Legia potrzebuje punktów, żeby zachować pozycję lidera i z Lechem grać na własnym boisku. My jednak jedziemy do Warszawy z jednym celem - wygrać. Marzeniem każdego z nas jest grać na takich stadionach jak w Warszawie, z silnym rywalem i o dużą stawkę - zapowiada Łukasz Zwoliński.