Krzysztof Pilarz: Uwierzyć w siebie
- Zawiszy należy się duży szacunek za to, co zrobił wiosną, ale możemy go pokonać - mówi przed meczem 29. kolejki T-ME z Zawiszą w Bydgoszcz kapitan Cracovii Krzysztof Pilarz.
- Każdy dostał nowy impuls. Przed meczem z Zawiszą mieliśmy razem tylko parę treningów, więc ciężko w tym czasie wiele zmienić, ale to wystarczająco wiele byśmy się odblokowali - mówi Pilarz. - Miałem przyjemność pracować już z trenerem Zielińskim i naprawdę dobrze wspominam ten czas. Wszyscy skazywali nas na pożarcie, a my odpaliliśmy i mieliśmy nawet serię siedmiu zwycięstw - dodał.
Prezes Janusz Filipiak stwierdził, że tym razem nie ma zamiaru motywować swoich zawodników dodatkową premią za utrzymanie w T-ME, jak uczynił to na przykład w sezonie 2010/2011, dając drużynie 2 mln zł do podziału. - Nie będzie premii za utrzymanie. Wtedy popełniłem błąd, bo potem piłkarze instynktownie czekają na powtórkę takich obietnic, ale teraz przez media mówię piłkarzom: nie będzie premii za utrzymanie. Prędzej wypłaty nie dostaną, niż dostaną premię - komentował sternik krakowskiego klubu.
W szatni Pasów nikt o takim dodatkowym zarobku nie pomyślał. - Nie, nie, nie - ani razu nie rozmawialiśmy z prezesem o premiach. W ogóle nikt o tym nie myśli. Nie zasłużyliśmy na żadne premie. Na razie w tym sezonie nie zrobiliśmy nic - graliśmy słabo i mieliśmy słabe wyniki - mówi Pilarz.