Górnik Łęczna złapał zadyszkę
Beniaminek T-Mobile Ekstraklasy wiosną odniósł tylko dwa zwycięstwa i ugrzązł w dolnej połowie tabeli. Od ostatniej wygranej zielono-czarnych minął już ponad miesiąc.
Paweł Patyra
Podopieczni Jurija Szatałowa dwa mecze z rzędu rozegrali na własnym stadionie, ale nie wykorzystali okazji do przełamania. Oba te starcia zremisowali. Podział punktów z wiceliderem ujmy Górnikowi Łęczna nie przynosi, lecz Lech Poznań nie zachwycił i gospodarze mogli pokusić się o niespodziankę. - Chcieliśmy pokazać się z dobrej strony, wszyscy walczyliśmy. Punkt jest punktem i już nic nie możemy zrobić. Walczymy dalej - przyznaje Fiodor Cernych.
Górnik przetrwał napór Kolejorza i mógł przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Najlepszą okazję do zdobycia bramki zmarnował Cernych, który wiosną wciąż pozostaje bez gola. - Już nie wiem, co robić... Pracuję nad tym na treningach, ale w meczach nie wychodzi. Coś muszę poprawić... Mam sytuacje, ale nie mogę strzelić - bezradnie rozkłada ręce reprezentant Litwy.
Jurij Szatałow: Pierwszy raz widziałem, że kibice wygwizdali sędziego