Jurij Szatałow: Pierwszy raz widziałem, że kibice wygwizdali sędziego
Górnik Łęczna pozostaje bez zwycięstwa już od ponad miesiąca. W niedzielę beniaminek podzielił się punktami z Lechem Poznań.
Paweł Patyra
W starciu z wiceliderem zielono-czarni objęli prowadzenie w 21. minucie po pięknym strzale Filippa Rudika zza pola karnego. To nie oni byli stroną dominującą i skupili się na defensywie. Taktyka przyniosła efekt, gdyż urwali punkt wyżej notowanemu przeciwnikowi. - Zagraliśmy w taki sposób, jak chcieliśmy. Mieliśmy jeszcze jedną sytuację do zdobycia bramki i wyprowadziliśmy kilka ciekawych, szybkich akcji. Fragmentami wróciliśmy do swojej gry. Lech nie stworzył dużo sytuacji. Uważam ten wynik za sprawiedliwy - ocenia Jurij Szatałow.