Lampa niezgody. Przy Cichej "biją" światłem po oczach
Końcówkę nudnej drugiej połowy meczu Ruchu z Cracovią "urozmaiciła" ekipa realizującą transmisję telewizyjną z tego spotkania.
Michał Piegza
Zbliżała się końcówka meczu Ruchu Chorzów z Cracovia, gdy połowę widzów obecnych na trybunie głównie stadionu przy Cichej oślepił blask lampy. Okazało się, że to realizatorzy transmisji ze spotkania włączyli światła, aby rozgrzać je przed pomeczowymi wywiadami.
Dopiero po kilku minutach inna osoba z ekipy telewizyjnej zmieniła ustawienie światła i pojedynek można było obejrzeć do końca.
Po spotkaniu część wzburzonych kibiców Ruchu poszła wyjaśnić zdarzenie. Fani zostali przeproszeni przez pracownika ekipy technicznej. Niestety człowiek, który pokazał fanom Niebieskich słynny gest w dalszym ciągu nie widział nic złego w swoim zachowaniu, dodatkowo wypierał się swojego czynu.
Waldemar Fornalik: Bitwa w środku pola