Łukasz Trałka: Odpadnięcie z Pucharu Polski? Nie bierzemy tego pod uwagę
Triumf za wszelką cenę - to zadanie Lecha na rewanż z Błękitnymi. Łukasz Trałka podkreślił, że jego zespół jest lepszy i musi to w czwartek udowodnić, w ogóle nie oglądając się na to co zrobi rywal.
Szymon Mierzyński
- Szkoda, że tak długo musieliśmy czekać na rewanż. Nie mamy żadnych wątpliwości, że jesteśmy lepszą drużyną i jestem pewny, że to w czwartek pokażemy, a wszystko skończy się awansem. O niczym innym teraz nie myślimy. Skupiamy się wyłącznie na 90 minutach, które przed nami - oznajmił Łukasz Trałka.Lechowi zdarzały się w przeszłości duże wpadki - choćby w europejskich pucharach, gdzie nie potrafił odrabiać strat. To z pewnością zwiększa obawy przed czwartkową potyczką. - Nie porównywałem starcia z Błękitnymi do tego co działo się latem w Lidze Europy. Każde spotkanie jest inne, tamte pojedynki to już historia. Nie czujemy teraz wielkich nerwów, choć zdajemy sobie sprawę z rangi meczu. Nie dziwię się obawom kibiców czy pytaniom o awans. Faktem jest bowiem, że w przeszłości podobnych spotkań nie wygrywaliśmy. Teraz jednak jestem pewien drużyny - zaznaczył.
Jak może wyglądać czwartkowy rewanż? - Nie zakładam żadnego scenariusza, chcemy szybko strzelić gola, ale nie nastawiamy się na konkretny rozwój wypadków. Podejrzewam, że to my będziemy się dłużej utrzymywać przy piłce, natomiast kompletnie nie interesuje mnie to co zamierza zrobić rywal. Nikt w naszym zespole nie bierze pod uwagę odpadnięcia - zakończył Trałka.
PP: Lech musi awansować, by uniknąć szyderczych opinii. "Potrzeba nam sportowej złości"