Nowy lider Korony? Kiełb: Ostatnio trochę błądziłem
- Jeszcze mi trochę brakuje do maksymalnej formy, nie można się tym zachwycać i trzeba dążyć do tego, żeby ludzie mieli radość z naszej gry i wyników - mówi bohater meczu z Górnikiem Łęczna.
Jesienią nic nie wskazywało na to, że wychowanek Pogoni Siedlce tak odpali. - Ostatnio trochę błądziłem w ciemnościach, ale teraz jest już zdecydowanie lepiej, jest poprawa i sam to czuję. Mobilizuje mnie to do jeszcze mocniejszej pracy. I dodaje. - Jeszcze mi trochę brakuje do maksymalnej formy, nie można się tym zachwycać i trzeba dążyć do tego, żeby ludzie mieli radość z naszej gry i wyników - stwierdził.
W pojedynku z Górnikiem kielczanie musieli się długo namęczyć, aby w końcu rozwiązać worek z bramkami. Kiełb przekonywał, że drużyna nie chciała rzucić wszystkiego na raz. - Trener powiedział nam w przerwie żeby grać spokojnie, nie wszystko od razu dać w tych pierwszych minutach, bo mecz trwa 90 i tak szliśmy w kierunku tej bramki. Trener miał rację. Jesteśmy na dobrej drodze.
Przed Koroną teraz wyjazd do Poznania, gdzie jeszcze nigdy nie udało jej się zainkasować kompletu punktów. Niekorzystne statystyki nikogo jednak nie martwią. - Mamy szansę i musimy w to wierzyć, kto nie wierzy niech nie wsiada do autokaru. Wiem, że nasi kibice tam jadą, a skoro oni tam jadą, to znaczy, że w nas wierzą. To już jest dla nas power - zakończył.
"Ryba" budowniczym sukcesu - relacja z meczu Korona Kielce - Górnik Łęczna