Pierwsze spotkanie kadry. Nawałka musiał się tłumaczyć

Jacek Stańczyk 24 Marca 2015, 17:24

Kiedy wydawało się, że temat został zakończony, wówczas ożywał na nowo. Nic w tym jednak dziwnego, bo Jakub Błaszczykowski w poprzednich latach był naszym najlepszym piłkarzem. Co prawda poprzedni rok miał stracony przez kontuzję, ale jednak wraca do formy. W ostatnim meczu z Hannoverem zagrał już przez 90 minut, miał udział przy dwóch golach dla Borussii.

Potem w trakcie okresu przygotowawczego - jak powiedział trener - piłkarz nie odbierał telefonów ani od niego, ani od Roberta Lewandowskiego. Nawałka ponownie spotkał się więc z zawodnikiem, chciał poznać jego punkt widzenia.

- Chcę też zaprzeczyć, że jednym z powodów jego braku w reprezentacji był warunek, że musiał ze mną lub z Robertem pojawić się na konferencji i wyjaśnić całą sytuację - tłumaczył selekcjoner. - Zachęcałem, aby przedstawił swoje stanowisko. Żeby wyrzucił z siebie to, co go gryzie. On jednak postanowił, że nie będzie się w mediach udzielał. Jak mi wytłumaczył, nie chciał dawać prasie argumentów, że coś w kadrze dzieje się złego.

Nawałka podkreślił, że zależy mu na dobrej atmosferze w reprezentacji. - Przed Gruzją sprawa z jego powrotem jest otwarta - powiedział trener. - To bardzo ważna postać w polskiej piłce, ale potrzebuje czasu na powrót do pełnej dyspozycji. Wszyscy chcemy, aby stało się to jak najszybciej. Wszyscy chcemy, aby grał w reprezentacji.

Co na to obecny kapitan? Robert Lewandowski po raz kolejny podkreślił, że chce, aby ten temat został już zamknięty. - Powinniśmy się już skupić na meczu z Irlandią.

Przed meczem z Irlandią palącym problemem jest również obsada bramki. Wojciech Szczęsny jest w Arsenalu zaledwie rezerwowym. Nawałka nie ukrywał nawet, że szanse gry bramkarza "Kanonierów" w niedzielę są znacznie mniejsze. Dodał też, że do piątku może się jeszcze wiele zmienić. - Jedyny kłopot jaki mamy z obsadą bramki, to kłopot bogactwa.

Mecz z Irlandią odbędzie się w niedzielę w Dublinie.

Jacek Stańczyk, WP.PL