Sandecja Nowy Sącz wysoko przegrała z Miedzią Legnica. "Duży wstyd"
O tym meczu wszyscy w Nowym Sączu chcieliby jak najszybciej zapomnieć. Inauguracja rundy wiosennej wypadła blado. Biało-czarni w kiepskim stylu przegrali aż 0:4 na własnym stadionie.
Gra w osłabieniu już pod 11. minuty nie ułatwiła sprawy, ale też nie usprawiedliwia fatalnej postawy. - Pierwsza i druga bramka to były prezenty, jakie na tym poziomie nie powinny się zdarzyć. Mecz był już na tyle ustawiony, że mogliśmy jedynie bronić się, by nie przegrać za wysoko. Musimy wyciągnąć wnioski, również personalne. Zbyt krótko znam ten zespół i okazało się, że zawodnicy inaczej prezentowali się w treningach i w sparingach, a co innego pokazał mecz ligowy. Element psychiki też jest istotny i to między innymi zadecydowało o wyniku. Trafiliśmy na zdeterminowanego przeciwnika, który w wielu fragmentach nas przewyższał siłą fizyczną. Musimy się pozbierać, nie poddajemy się, choć widać, że nie będzie łatwo o zdobycze punktowe. Zespół musi zupełnie inaczej funkcjonować. Mamy na to tydzień - dodał Wójtowicz.
Mimo fatalnej porażki piłkarze próbują nastawić się pozytywnie na przyszłość. - Nie schowamy głów między kolana i nie będziemy szlochać. To jest nasza pierwsza kolejka, musimy sobie pogadać i podnieść się. Do Niecieczy pojedziemy z wiarą w zwycięstwo. W I lidze każdy może wygrać z każdym, co też pokazała Miedź Legnica. Najpierw przegrali 0:3 z Dolcanem Ząbki, a teraz wysoko pokonali nas - zauważył Bartłomiej Dudzic.
Na dzień dobry pogrom - relacja z meczu Sandecja Nowy Sącz - Miedź Legnica