Łukasz Skorupski wciąż bez czystego konta w pucharach. "Przy golu nie mógł nic zrobić"

Łukasz Skorupski w piątym występie w europejskich pucharach znów musiał wyciągać piłkę z siatki. Polskiego golkipera pokonał tym razem słoweński pomocnik Fiorentiny Josip Ilicić.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz
Łukasz Skorupski strzegł bramki AS Romy w meczach Ligi Mistrzów z Manchesterem City (1:1) oraz Bayernem Monachium (0:2), a także w spotkaniach Ligi Europy przeciwko Feyenoordowi Rotterdam (1:1 i 2:1). W czwartek wybiegł na murawę, kiedy rzymianie rywalizowali z ACF Fiorentiną (1:1) w pierwszym pojedynku 1/8 finału.
Były golkiper Górnika Zabrze skapitulował w 17. minucie po uderzeniu Josipa Ilicicia. Piłka nim wpadła do siatki niemal w okienko, otarła się o dłoń interweniującego Skorupskiego, ale strzał był bardzo mocny. "Był w stanie jedynie dotknąć futbolówkę", "Przy golu nie mógł nic zrobić", "Ilicić pozostawił go bez żadnych szans" - oceniły włoskie media, przyznając Polakowi noty "6" oraz "6,5".

Skorupski nie otrzymał korzystniejszych ocen, ponieważ miał bardzo mało pracy na Stadio Artemio Franchi we Florencji. Na wyróżnienie zasługuje jedynie jego pewna interwencja po groźnym strzale Milana Badelja w 79. minucie.

Rudi Garcia konsekwentnie wystawia 23-latka w pojedynkach Ligi Europy, zatem wszystko wskazuje na to, że Skorupski wystąpi w zaplanowanym na 19 marca rewanżu na Stadio Olimpico. W bieżącym sezonie łącznie zagrał już 9-krotnie, zatem w czwartek może obchodzić mały jubileusz.

Liga Europy: Sevilla znów pokazała klasę, hat-trick Higuaina, Everton broni honoru Anglii

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×