Bramkarz bohaterem Jagiellonii Białystok
Krzysztof Baran między słupkami bramki Jagiellonii Białystok zastąpił kontuzjowanego Bartłomieja Drągowskiego i spisał się znakomicie. - Trzeba mieć to szczęście - mówi sam główny zainteresowany.
Artur Długosz
Przed meczem ze Śląskiem Wrocław rewelacyjny nastolatek Bartłomiej Drągowski nabawił się kontuzji i nie mógł pojawić się między słupkami bramki Jagiellonii Białystok. Musiał go więc zastąpić Krzysztof Baran, który udowodnił, że w trudnych chwilach Michał Probierz może na niego liczyć.
Na golkipera Jagiellonii nie potrafił znaleźć recepty żaden z zawodników WKS-u. Ten bronił w nieprawdopodobnych sytuacjach. - Każdy bramkarz jest po to, żeby coś tam odbić. Mi się udało parę razy odbić, nic nie wpuścić i tyle - mówił po meczu Baran. - Trzeba mieć to szczęście. W tym spotkaniu było przy mnie i mam nadzieję, że będzie dłużej - dodał.
Sam Baran przyznał także, że nie ma żadnego konfliktu z Drągowskim. - Życzyłem mu zdrowia, on mi szczęścia. Nasze relacje są w porządku - podsumował golkiper.