Michał Pazdan zyskał szacunek u trenera
Michał Pazdan nie dotrwał na boisku do końca spotkania Śląska Wrocław z Jagiellonią Białystok. - Ode mnie wielki szacunek dla takiego piłkarza - mówił jednak po meczu o Pazdanie Michał Probierz.
- On miał już wcześniej uraz, a teraz to jest tylko zbicie, a przynajmniej mam nadzieje, że nic poważniejszego. Oddał serce, by grać jak najdłużej do końca. Wielki szacunek - podkreślał Michał Probierz.
Co na to sam piłkarz? - Dostałem w 44. minucie w podbicie i później grałem, ale tak kuśtykałem. Chciałem dograć do końca. Trener widział, że już od 60. minuty coraz bardziej mnie bolało. Mam nadzieję, że to nic poważnego, może tylko zbite podbicie. Uniemożliwiało to trochę bieganie - skomentował na gorąco po spotkaniu.
- W piątek urodził mi się syn, właśnie do niego jadę. Nie mogę się doczekać, aż go zobaczę. Dziękuję chłopakom za kołyskę, że nie zapomnieli - zaznaczył Michał Pazdan.