Maciej Skorża: Jesienią w takich meczach gubiliśmy punkty

W najlepszym okresie meczu z Ruchem Lech nie zapewnił sobie dużej przewagi, w efekcie do końca drżał o wynik. Trener Maciej Skorża i tak jednak zwrócił uwagę na duży postęp.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński
Lechici pokonali Niebieskich 2:1, choć w pierwszej połowie wydawało się, że wygrają zdecydowanie wyżej. Spotkanie miało jednak dwa oblicza i po zmianie stron ekipa Waldemara Fornalika się przebudziła.- To był typowy mecz, w którym grasz dobrze, strzelasz gole, prowadzisz 2:0, możesz ten rezultat jeszcze poprawić i definitywnie rozstrzygnąć losy pojedynku, ale gdy to się nie udaje, to potem do ostatnich minut walczysz, by nie zremisować - powiedział Maciej Skorża.
Opiekun wicemistrza Polski najadł się w niedzielę sporo nerwów, mimo to znalazł też pozytywne strony. - W poprzedniej rundzie, w spotkaniach o takim przebiegu często gubiliśmy punkty, a teraz udało się utrzymać korzystny rezultat. Ten progres bardzo mnie cieszy - zaznaczył.

Skąd jednak tak duży kontrast między pierwszą a drugą połową w wykonaniu poznaniaków? - Nie spodziewałem się, że utracimy kontrolę nad tym spotkaniem, bo przed przerwą graliśmy bardzo dobrze i w zasadzie wszystkie założenia taktyczne były realizowane. W drugiej części natomiast Ruch osiągnąć przewagę w środkowej strefie i spore problemy sprawiali nam Łukasz Surma, Filip Starzyński oraz Bartłomiej Babiarz. Oni wygrywali pojedynki, przez co zdecydowałem się wprowadzić do gry Tamasa Kadara. Ten zawodnik może zresztą występować zarówno jako stoper, jak i defensywny pomocnik. Chciałem go sprawdzić na tej drugiej pozycji, bo Łukasz Trałka jest zagrożony kartkową absencją i musimy być gotowi do jego zastąpienia - wyjaśnił Skorża.

Trenera Kolejorza zadowolił progres w postawie niektórych graczy. - Dobrze wypadli wracający po kontuzjach Zaur Sadajew i Szymon Pawłowski. Muszę im dawać szanse, by zdążyli odbudować formę na decydującą fazę sezonu - zakończył.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×