Marek Zieńczuk: Ciężka harówa i dużo potu
Marek Zieńczuk w meczu Ruchu z Piastem zaliczył asystę. Sam mógł zdobyć na początku spotkania gola, ale nie trafił w bramkę. - Po jednym wygranym meczu nie można bujać w obłokach - przyznał po meczu.
Sobotni pojedynek odbywał się w słonecznej pogodzie. Jednak do stanu idealnego płycie przy Cichej wciąż wiele brakuje. - Nie da się inaczej grać na takim boisku. Dla nas najważniejsze były trzy punkty, a nie styl - powiedział Zieńczuk. - Pierwsze mecze zawsze są niewiadomą. Czuliśmy się dobrze w tygodniu przed spotkaniem, ale trzeba pamiętać, że jest jeszcze przeciwnik, którzy może wyglądać lepiej od nas. Teraz tak jednak nie było. Stworzyliśmy kilka ciekawych okazji i odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo - zakończył piłkarz, który zaliczył asystę przy golu na 1:0.