Gospodarze obronią swoją twierdzę? - zapowiedź meczu Olimpia Grudziądz - Sandecja Nowy Sącz
Olimpia Grudziądz jeszcze nie przegrała na własnym stadionie z Sandecją Nowy Sącz. Dwukrotnie drużyny dzieliły się punktami, a raz gospodarze wywalczyli trzy oczka. Teraz też chcą zgarnąć pełną pulę.
Zadanie utrudnią sądeczanom absencje kilku zawodników. Kontuzje wykluczyły z gry stoperów Dawida Szufryna i Roberta Cicmana, a na domiar złego w poprzedniej kolejce czwarte żółte kartki zarobili inny defensor Kamil Słaby i pomocnik, a zarazem kapitan Maciej Bębenek. Po chorobie wrócił za to do treningów Mateusz Bartków, który tym razem powinien bardzo przydać się w obronie, a nie na środku pomocy, gdzie był wystawiany przez obecnego szkoleniowca.
- Nasze problemy kadrowe to nic nowego. W ostatnim meczu poradziliśmy sobie bez Dawida, Roberta i Mateusza, a teraz też inni zawodnicy dostaną szansę pokazania swoich umiejętności. Gramy na bardzo ciężkim terenie i to Olimpia jest faworytem, ale na pewno nie będziemy się bronić. Chcemy zagrać otwarty futbol i uzyskać korzystny wynik - zapewnia trener Piotr Stach. Można zatem spodziewać się ciekawego widowiska, bo trudno spodziewać się, by gospodarze chcieli się bronić grając przed własną publicznością.
Kontuzje nie omijają też Olimpii i w starciu z Sandecją nie wystąpią Marcin Smoliński i Bruno Żołądź. Po urazie kolana do treningów powrócił za to Łukasz Suchocki.
Olimpia Grudziądz - Sandecja Nowy Sącz / sob. 25.10.2014 godz. 15.00
Przewidywane składy:
Sandecja: Kozioł - Makuch, Bartków, Szarek, Frańczak - Grzeszczyk, Nather, Urban, Szczepański, Gerkenaszwili - Fałowski.
Olimpia: Sapela - Jaroch, Łabędzki, Piter-Bucko, Woźniak - Kaczmarek, Popovic, Kłus, Rogalski, Szczot - Aleskander.
Sędzia: Marek Opaliński (Legnica).
Zamów relację z meczu Olimpia Grudziądz - Sandecja Nowy Sącz
Wyślij SMS o treści PILKA.SANDECJA na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT
Zamów wynik meczu Olimpia Grudziądz - Sandecja Nowy Sącz
Wyślij SMS o treści PILKA.SANDECJA na numer 7136
Koszt usługi 1,23 zł z VAT
Sandecja wygrała pierwszy raz za trenera Piotra Stacha. "Wierzyliśmy do końca"