Sandecja wygrała pierwszy raz za trenera Piotra Stacha. "Wierzyliśmy do końca"

To może być przełomowy moment dla drużyny z Nowego Sącza. Piotr Stach może powiedzieć - do trzech razy sztuka. Po dwóch porażkach Sandecja w końcu wygrała pod jego wodzą.

Krzysztof Niedzielan
Krzysztof Niedzielan
Biało-czarni rzutem na taśmę pokonali Chrobrego Głogów. Decydujący gol na 2:1 udało się zdobyć Adrianowi Frańczakowi w czwartej minucie doliczonego czasu gry po rzucie karnym. Goście prowadzili od 42. minuty po trafieniu Łukasza Szczepaniaka, a Marcin Makuch wyrównał w 90. minucie. Sandecja niekoniecznie porywała swoją boiskową postawą, ale wywalczyła bezcenne 3 punkty.
- Ogromne podziękowania dla całej drużyny za determinację, walkę do końca i wiarę w to, że można tu zdobywać punkty. Poprzednie mecze trochę się nam nie układały pod względem zdobyczy punktowych. Tym razem zagraliśmy do samego końca i wreszcie mamy upragnione zwycięstwo, ale dużo pracy przed nami. Nieliczni ludzie związani z klubem wierzyli chyba w to, że możemy wygrać. My nie traciliśmy tej wiary do końca - zapewnił Piotr Stach.

41-letni trener przejął schedę po Słowaku Jozefie Kostelniku. Zaczął od dwóch porażek - z Pogonią Siedlce i Zagłębiem Lubin. Tym razem szczęście uśmiechnęło się do biało-czarnych. - Piłka nożna była piękna w Nowym Sączu i chcielibyśmy, aby częściej mieć takie chwile radości. Tylko i wyłącznie dzięki solidnej pracy możemy to osiągnąć - podkreślił szkoleniowiec.

Adrian Frańczak: Ktoś musiał wziąć na siebie odpowiedzialność

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×