Franciszek Smuda: Ja za nimi wskoczę w ogień!
- Wskoczę za tymi piłkarzami w ogień, bo wiem, że nie ma tu żadnego lesera i lenia - mówi o swoich podopiecznych trener Wisły Kraków Franciszek Smuda.
Co trener Białej Gwiazdy sądzi o Jagiellonii? - Nie jest łatwym przeciwnikiem. To rywal jak Lechia Gdańsk czy Górnik Zabrze - będzie się biła o pierwszą "ósemkę". Do żadnego rywala nie podchodzimy lekceważąco, bo nie mamy eksportowej drużyny jak w sezonie 1998/1999, gdy gdziekolwiek jechaliśmy, to była "trójeczka" i wracamy. Chcę, żeby mój zespół zagrał swoją piłkę oraz stworzył dużo sytuacji, bo to kibice lubią widzieć. W dwóch meczach ligowych oraz pucharowym nie zdobyliśmy gola, więc na to jest teraz czas.
Na starcie sezonu formą imponuje między innymi 30-letni Mateusz Piątkowski , który z ośmioma bramkami na koncie jest liderem klasyfikacji strzelców. - Cieszę się, że pojawiają nowi dobrzy zawodnicy, bo to jest z pożytkiem dla polskiej piłki, ale powiem tak: mamy dwóch dobrych stoperów w osobach Głowackiego i Guzmicsa. Richard przeżywał ten swój błąd z derbów. Dzień po chodził za mną i próbował kontakt nawiązać, ale mówię: pomęcz się trochę, to poprawisz tę lewą nogę - uśmiecha się Smuda.
Z kolei w poniedziałkowym meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała błysnął 16-letni Przemysław Mystkowski , który zaliczył asysty przy golach Piątkowskiego i Macieja Gajosa. Co na to Smuda? - Widziałem tego chłopaka... Powiem tak: Probierz to jest taki trener, który bardzo lubi coś ludziom udowodnić i pokazać, że coś jest jego wynalazkiem. I chwała mu za to, że sięga po tych chłopaków.