Patrik Mraz: Lewa noga Sebastiana Mili...
Górnik Łęczna we Wrocławiu rozegrał bardzo dobry mecz, lecz nie zdobył ani jednego punktu. Decydującego gola w samej końcówce spotkania strzelił niezawodny ostatnio Sebastian Mila.
Artur Długosz
Górnik Łęczna napędził stracha Śląskowi Wrocław w piątkowym meczu T-Mobile Ekstraklasy. Pomimo tego zawodnicy beniaminka nie zdołali wywalczyć nawet jednego punktu. - Uważam, że ten mecz zagraliśmy dobrze. Szkoda, że nie zapunktowaliśmy. Taka jest piłka nożna. Graliśmy lepiej od Śląska, ale w 93. minucie straciliśmy bramkę i wracamy bez punktów. Wielka szkoda - mówił po spotkaniu Patrik Mraz.
- Czy ja miałem tu coś udowadniać? Nie wiem, jestem piłkarzem Górnika Łęczna i przejechaliśmy tu jako zespół, żeby zapunktować. Do każdego spotkania podchodzę tak, aby zagrać jak najlepiej - podsumował piłkarz.
Sebastian Mila wrócił do łask kibiców: "Warto było czekać na taki okrzyk"