Ryszard Tarasiewicz: Dyktowaliśmy warunki po przerwie
Śląsk Wrocław pokonał Koronę Kielce strzelając jedynego gola w 72. minucie. - Po przerwie, niczego nie odkryję, dyktowaliśmy warunki - mówi jednak Ryszard Tarasiewicz, opiekun złocisto-krwistych.
Jak natomiast z perspektywy Ryszarda Tarasiewicza wyglądała sytuacja, gdy jego podopieczni stracili gola? Czy ktoś popełnił błąd indywidualny? - Zacznijmy od początku, mamy piłkę, której nie powinniśmy zagrywać do środka. Tylko ją wybić jak najdalej. Jesteśmy blisko własnej bramki, nie wiem czy tam było odprowadzenie piłki przez obrońcę. Myślę, że "Witek" gdyby stał 1,5 m wyżej, to może by to złapał. Nie był to jego ewidentny błąd. Bramka zaczęła się od nieprzerwania akcji w środkowej strefie - skomentował trener.
Dla 52-letniego szkoleniowca piątkowe spotkanie było sentymentalnym powrotem. Jako piłkarz rozegrał on w zielono-biało-czerwonych barwach 214 spotkań, strzelając 56 goli. Ponadto w sezonach 2004-06 i 2007-10 był opiekunem WKS-u. - Nie ma co porównywać prowadzonego przeze mnie Śląska z tym obecnie. Za jakość trzeba płacić. Ja byłem w innych realiach - podsumował Ryszard Tarasiewicz.