Peter Maes: Możemy zazdrościć Legii Warszawa fanatycznych kibiców

- Najgroźniejszym piłkarzem Legii jest Miroslav Radović. Przy wsparciu swoich fanów legioniści mogą chcieć w czwartek szybko narzucić wysokie tempo spotkania - mówi Peter Maes, trener KSC Lokeren.

Jan Wiśniewski
Jan Wiśniewski

KSC Lokeren to klub, który z sezonu na sezon stale podnosi swoje umiejętności. - Ten mecz jest dla nas bardzo ważnym etapem. Najważniejszym celem był dotychczas awans do Ligi Europy. To nam się udało, z czego się bardzo cieszymy. Legia to znany klub, który ma już doświadczenie w europejskich pucharach, właśnie dlatego oczekujemy trudnego starcia - mówi Belg.

Szkoleniowiec rywala Legii Warszawa zazdrości mistrzom Polski kibiców. - Kiedy zobaczymy na kraje, z których pochodzą drużyny z naszej grupy, to oczywiście nie jest to Francja czy Holandia. Gdy spojrzymy jednak na Legię i jej stadion, który jest chyba jednym z najładniejszych na którym przyjdzie nam grać, to wszystko się zmienia. Fanatycznych kibiców Legii możemy tylko zazdrościć - kontynuuje Maes.

Trener nie ukrywa, że w czwartek Lokeren nie będzie stawiało na piękno gry, ale na wywalczenie dobrego wyniku. - Naszych szans upatruję w szybkim przejęciu kontroli nad meczem. Jeżeli będziemy mieli często piłkę przy nodze, to będziemy bardzo groźni. Często udaje nam się strzelić bramkę na wyjazdach, a to jest dla nas bardzo ważne. Piękno gry może i nie będzie na pierwszym planie, ale najważniejszym będzie chyba to, aby osiągnąć dobry rezultat - twierdzi trener Lokeren.

- Zależy mi na tym, aby w czwartek piłkarze zaczęli mecz jak równy z równym. Mam nadzieję, że jak w spotkaniu z Hull City szybko uda nam się przejąć inicjatywę - powiedział na zakończenie Peter Maes.

Ivica Vrdoljak: Warszawa to mój drugi dom

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×