Rafał Augustyniak: Może się przestraszyliśmy?
Po dwóch kolejkach I ligi Widzew Łódź wciąż pozostaje bez zwycięstwa. W minionej kolejce łodzianie podejmowali Dolcan Ząbki, a spotkanie zakończyło się podziałem punktów.
Bartosz Tarnowski
Jedynego gola dla czerwono-biało-czerwonych zdobył Rafał Augustyniak, który na listę strzelców wpisał się także w meczu z GKS-em Katowice. - Tak wyszło, że w obu meczach trafiłem do siatki rywala. Ale żadna z tych bramek nie dała nam zwycięstwa. Gol w meczu z Dolcanem Ząbki dał nam remis, lecz przed własną publicznością powinniśmy wygrywać mecze - powiedział po sobotniej konfrontacji kapitan Widzewa Łódź.
Rafał Augustyniak był w sobotnim meczu kapitanem Widzewa Łódź
Kolejne niezbyt udane spotkanie w barwach Widzewa Łódź rozegrał Eduards Visnakovs, który w ubiegłym sezonie był najlepszym strzelcem łódzkiego klubu. - Może siedzi mu w głowie to, że miał tyle opcji transferowych, a dalej siedzi w Widzewie. Jest z nami cały czas, stara się, lecz jest mu ciężko. Nie wie, czy z nami tutaj zostanie. Ma taki problem psychiczny, blokadę, że nie wie, na czym stoi. To chyba zaważyło na tym, że nie strzela bramek - przyznał Augustyniak.
Jak 20-letni defensor ocenia postawę swojego zespołu po dwóch ligowych kolejkach, w których łodzianie zdobyli jeden punkt? - Na pewno mamy młodą drużynę, ale powinniśmy to pociągnąć. Jest tutaj młody zespół, lecz mamy spore doświadczenie z ekstraklasy. Większość chłopaków od nas ma po ponad 20 meczów w najwyższej klasie rozgrywkowej, co jest dobrym wynikiem, bo np. w Dolcanie takich graczy jest bardzo niewielu. Mieliśmy mało czasu, żeby się przygotować, bo drużyna była budowana od nowa. Próbujemy to jakoś ułożyć - powiedział.
I dodaje: - Na pewno złapiemy rytm i zaczniemy strzelać bramki. Na razie nam to nie wychodzi, bo mamy tylko dwa gole. Będziemy starać się zwyciężać w kolejnych meczach. Coraz bardziej się zgrywamy, próbujemy na treningach grać szybciej. Musimy przełożyć to na ligę.