Tadeusz Pawłowski: Nazwiskami za dużo się nie zajmuję
W najbliższej kolejce Śląsk w spotkaniu wyjazdowym zmierzy się z GKS-em Bełchatów. - Oczekuję punktów - mówi bez ogródek trener WKS-u, Tadeusz Pawłowski. Szkoleniowiec wie, jak zatrzymać braci Maków.
Sam opiekun zielono-biało-czerwonych uważa, że sobotnie spotkanie nie ma faworyta. - GKS Bełchatów potrafił zagrać na Legii i wygrać, poza tym widzimy też, kto jest w czubie tabeli - właśnie GKS czy Pogoń Szczecin, a przed rozgrywkami to nie byli faworyci. Myślę, że obie drużyny mają po pięćdziesiąt procent szans na zwycięstwo, a wygra ten zespół, który będzie mądrzejszy na boisku i będzie miał więcej cierpliwości i zimnej krwi do wykorzystania sytuacji - zaznacza.
Śląsk do tego spotkania przystąpi jednak osłabiony. Na boisku na pewno nie pojawią się dwaj obrońcy - Dudu Paraiba i Mariusz Pawelec. - Rafał Grodzicki jest do gry, natomiast Mariusz Pawelec do poniedziałku ma zwolnienie. Wypadł nam jeszcze Dudu, więc dwóch na pewno nie będzie w kadrze. Nie chowam się i nie mówię dyplomatycznie, że zobaczymy przed meczem. To jest pewne - nie jadą z nami do Bełchatowa. Nie są to poważne kontuzje, dlatego że w poniedziałek będą uczestniczyli w treningu. Nie chcemy jednak ryzykować. Nasza meczowa osiemnastka to będzie najsilniejszy na tę chwilę skład - podsumowuje Tadeusz Pawłowski.