Tadeusz Pawłowski: Wiem co znaczy Borussia

- Żałuję tylko, że nie strzeliliśmy jednej bramki, żeby dać wrocławskiej publiczności jakąś satysfakcję - mówił po meczu z Borussią Dortmund Tadeusz Pawłowski, trener Śląska Wrocław.

Artur Długosz
Artur Długosz
Śląsk Wrocław dostał lekcję futbolu od Borussii Dortmund. Wicemistrzowie Niemiec zespół WKS-u pokonali 3:0. - Obojętnie kto by grał, to są zawodnicy światowej klasy. Jeden kosztuje więcej niż nasz cały zespół. Podobała mi się ich szybkość. Przy prostopadłych piłkach to naprawdę są sprinterzy. Oni mogą biegać na sto metrów czy 80. Z drugiej strony to jeden z najlepszych klubowych zespołów na świecie. To jest zrozumiałe. W gruncie rzeczy dobrze się sprzedaliśmy. Też parę sytuacji stworzyliśmy. Oczywiście wiem co znaczy Borussia. Żałuję tylko, że nie strzeliliśmy jednej bramki, żeby dać wrocławskiej publiczności jakąś satysfakcję - mówił po meczu Tadeusz Pawłowski.
- Mnie nie interesuje Borussia, mnie interesuje Śląsk. Ustawiałem swój wariant i patrzyłem, jak my będziemy wyglądali. My też przymierzaliśmy się do spotkania z GKS-em Bełchatów. Dla nas priorytetem jest liga. Każdy system można sprawdzić przy dobrym przeciwniku. Jak wyjdzie słaby przeciwnik, to byśmy nic nie zobaczyli - dodał szkoleniowiec, który w potyczce z Borussią testował grę trójką obrońców.

Pawłowski pochwalił jednak młodych piłkarzy, których wpuścił na boisko. - Bardzo dobrze ich oceniam tylko znowu bym nie chciał, żebyśmy wpadali w euforię i nagle myśleli, że pięciu ich powinno grać w podstawowym składzie, bo wtedy spadniemy z ligi. Mi się bardzo podobali Wrąbel i Dankowski. Uważam, że Gancarczyk sobie też nieźle poradził - podsumował trener zielono-biało-czerwonych.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×