Kolejorz spełnił obowiązek - relacja z meczu Lech Poznań - Nomme Kalju

Nie było niespodzianki w meczu Lecha Poznań z Nomme Kalju. Kolejorz wygrał 3:0 i awansował do kolejnej rundy Ligi Europejskiej.

Michał Jankowski
Michał Jankowski

Lech Poznań od pierwszego gwizdka rzucił się do szaleńczych ataków. Już kilkadziesiąt sekund po wznowieniu gry świetny strzał z dystansu oddał Vojo Ubiparip i Vitali Teles z trudem wybił piłkę na rzut rożny. Na bramkę Nomme Kalju sunęły kolejne ataki. Bliscy szczęścia byli Tomasz Kędziora oraz ponownie Vojo Ubiparip. Obaj uderzali "szczupakiem" obok słupka.

Po niespełna kwadransie gry poznaniacy nieco zmniejszyli tempo ataków, ale cały czas utrzymywali się przy piłce. Estończycy nie byli wstanie stworzyć żadnej składnej akcji i zagrozić bramce Jasmina Buricia. Lech co chwilę przedostawał się pod pole karne Nomme, ale czasami grał zbyt kombinacyjnie i dobrze zapowiadające się akcje paliły na panewce.
W 33. minucie Kolejorz wreszcie dopiął swego. Nie udało się z akcji, to gol padł po stałym fragmencie gry. Z rzutu rożnego dośrodkował Gergo Lovrencsics, a głową piłkę w siatce umieścił Tomasz Kędziora. Lech odrobił straty z Tallina, ale jeszcze przed przerwą chciał zadać kolejny cios. Stało się tak tuż przed końcem pierwszej połowy. Zza pola karnego uderzał Ubiparip, Teles "wypluł" piłkę, a nadbiegający Kasper Hamalainen podwyższył prowadzenie. Do szatni gospodarze udali się więc z wynikiem dającym im awans. W drugiej połowie Nomme starało się grać nieco odważniej, ale nadal to Lech miał olbrzymią przewagę. Świetne okazje do zdobycia gola marnowali Tomasz Kędziora i Vojo Ubiparip. Najpierw ten pierwszy nie wykorzystał fatalnego błędu Telesa, a po chwili Serb z niewielkiej odległości uderzył obok bramki po dobrym podaniu Szymona Pawłowskiego.

Estończycy zdołali oddać trzy strzały, ale żaden z nich nie zagroził bramce Jasmina Buricia. Groźnie atakowali za to lechici. W 60. minucie Ubiparip zwiódł obrońcę i z linii pola karnego uderzył tuż obok słupka. Minimalnie chybił również chwilę później Kasper Hamalainen. Kolejne minuty były słabe w wykonaniu obu drużyn, a na boisku było dużo niedokładności. W 75. minucie powinno być 3:0. Wprowadzony chwilę wcześniej Muhamed Keita znakomicie zagrał do niepilnowanego w polu karnym Dawida Kownackiego, a ten z niewielkiej odległości trafił prosto w bramkarza Nomme.

W drugiej połowie gra Lecha była słabsza. Wyglądało to tak, jakby lechici w przerwie byli pewni awansu i nieco oszczędzali siły. Przez to do końca meczu kibice Kolejorza nie mogli być pewni awansu. W ostatniej minucie nawet nieco zadrżały ich serca, bo po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w polu karnym zrobiło się małe zamieszanie, ale ostatecznie obrońcy zdołali wybić piłkę, a po chwili Lech wyprowadził zabójczą kontrę i przypieczętował awans. Dawid Kownacki znalazł się w sytuacji sam na sam z Telesem, minął go i umieścił piłkę w pustej bramce.

Lech Poznań - Nomme Kalju 3:0 (2:0)
1:0 - Kędziora 33'
2:0 - Hamalainen 43'
3:0 - Kownacki 90+3'

Składy:

Lech Poznań: Jasmin Burić - Tomasz Kędziora, Hubert Wołąkiewicz, Marcin Kamiński, Luis Henriquez - Łukasz Trałka, Darko Jevtić - Gergo Lovrencsics, - Kasper Hamalainen (68' Dawid Kownacki), Szymon Pawłowski - Vojo Ubiparip (85' Łukasz Teodorczyk).

Nomme Kalju: Vitali Teles - Henrik Purg (46' Mikhel Ainsalu), Alo Barengrub, Jorge Rodrigues, Ken Kallaste - Reginald Mbu-Alidor, Hidetoshi Wakui - Karl Mool, Robert Kirss (68' Juri Jevdokimov), Damiano Quintieri - Felipe Nunes (75' Jarmo Ahjupera).

Żółta kartka: Darko Jevtić (Lech.)

Sędzia:
Sebastian Constantin Coltescu (Rumunia).

Widzów: 20 263.

LE: Lech Poznań - Nomme Kalju 3:0

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×