Mariusz Rumak: Gdybyśmy zachowali więcej spokoju, to mogłoby paść więcej goli
Lech Poznań pokonał Nomme Kalju 3:0 i awansował do kolejnej rundy Ligi Europejskiej. W drugiej połowie zaprezentował się jednak przeciętnie.
Michał Jankowski
W pierwszym meczu Lech Poznań niespodziewanie przegrał z Nomme Kalju i teraz musiał odrabiać straty. Kolejorz zdominował rywala od samego początku rewanżowego spotkania i w pełni zasłużenie awansował do trzeciej rundy eliminacyjnej. - Kto nie widział meczu na wyjeździe, to wyglądał bardzo podobnie do tego. Różnicą było to tylko, że strzelaliśmy bramki, dzięki czemu awansowaliśmy. 2:0 było bardzo niebezpiecznym wynikiem. W przerwie mówiłem piłkarzom, że trzeba szukać trzeciej bramki. Padła ona na koniec meczu, trzeba być szczęśliwym i teraz patrzymy w przyszłość - mówi Mariusz Rumak.
Lech w kolejnej rundzie zmierzy się ze zwycięzcą dwumeczu Stjarnan - Motherwell. Z kim wolałby rywalizować trener wicemistrza Polski? - Mam dwóch ludzi, którzy obserwują te zespoły i oni mi powiedzą z kim lepiej grać. Jeżeli zwrócimy uwagę na odległość i boisko to trudnej grać w Islandii. Natomiast jeśli chodzi o kulturę gry, wielkie tradycje i samych piłkarzy, to Szkoci lepiej potrafią grać w piłkę. Obecnie jednak ciężko mi powiedzieć w jakiej są formie - kończy Rumak.