Kapitan ROW-u Rybnik: Jest mi bardzo przykro, że spadamy z ligi
Porażką 1:4 z Chojniczanką Chojnice ROW Rybnik pogrzebał szanse na utrzymanie w I lidze. Spadek bardzo przeżywał kapitan zielono-czarnych - Kamil Kostecki.
Do utrzymania na zapleczu T-Mobile Ekstraklasy rybniczanie potrzebowali kompletu punktów w dwóch ostatnich pojedynkach sezonu oraz potknięć rywali. Gdy Idrissa Cisse dał śląskiej drużynie prowadzenie nadzieje odżyły. Przed upływem drugiego kwadransa z boiska wyleciał Mariusz Muszalik. - Szybko strzeliliśmy bramkę, a po czerwonej kartce mieliśmy się cofnąć. Przyjęliśmy taktykę, żeby jakaś kontra przyniosła nam jeszcze jedną bramkę - zaczyna Kamil Kostecki.
Jeszcze przed przerwą stan rywalizacji wyrównał Tomasz Mikołajczak. - Gol na 1:1 był kluczowy. Praktycznie od tego momentu stworzyliśmy jedną sytuację bramkową - przyznaje zawodnik ROW-u Rybnik. Przygoda zespołu z Gliwickiej w I lidze trwała zaledwie rok.
Na kolejkę przed końcem sezonu zielono-czarni mają na koncie aż piętnaście remisów. Pod tym względem w lidze nie mają sobie równych. - Szkoda tych remisów, szkoda straconych bramek w doliczonym czasie gry, które zabierały nam trzy punkty. Mam nadzieję, że uda się to wszystko posklejać i w następnym sezonie wystartować w II lidze z jak najlepszym składem i jak najlepszymi perspektywami - kończy Kostecki.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Wysoka porażka na pożegnanie z ligą - relacja z meczu Energetyk ROW Rybnik - Chojniczanka Chojnice