Łukasz Budziłek: Spełnia się marzenie
- Legia to w pełni profesjonalny, najlepszy klub w Polsce i bardzo chciałem tu grać - mówi Łukasz Budziłek, który w czwartek związał się z warszawskim klubem czteroletnim kontraktem.
Maciej Kmita
- Każdy wie, jakim zespołem jest w tym momencie Legia Warszawa. Dla mnie to wielka nobilitacja, że mogłem podpisać kontrakt z takim klubem. Mam nadzieję, że przede mną fajna przyszłość. Bardzo dziękuję za zaufanie prezesowi Bogusławowi Leśnodorskiemu i dyrektorowi skautingu Michałowi Żewłakowowi. Cieszę się, że wyciągnęli do mnie rękę i dali mi szansę, by grać w Legii - dodaje 23-letni golkiper w rozmowie z legia.com.Budziłek nie ma dużego doświadczenia w ekstraklasie. Na najwyższym szczeblu rozegrał tylko trzy spotkania w barwach macierzystego GKS-u Bełchatów, a od stycznia 2013 roku bronił w I-ligowym GKS-ie Katowice. Nie zamierza jednak poddawać się na starcie rywalizacji z Dusanem Kuciakiem: - Będę rywalizował z nieprzeciętnym zawodnikiem, bo Dusan od trzech lat broni w Legii z dobrym skutkiem. Mam przed sobą okres przygotowawczy, żeby pokazać się trenerom z jak najlepszej strony. To oni zadecydują, w jakiej pozycji widzą mnie w drużynie.
W Warszawie Budziłek będzie miał okazję pracować z czołowym polskim specjalistą od treningu bramkarskiego, jakim jest Krzysztof Dowhań. - Oczywiście, to był dodatkowy bodziec do tego, by wybrać właśnie ten Klub. Bramkarze, których trener Dowhań wyeksportował za granicę, to naprawdę imponujące nazwiska. Nic, tylko się cieszyć, że będę miał okazję pracować z takim szkoleniowcem. Cieszę się również z tego, że Legia zaproponowała mi długi kontrakt, czym dała mi do zrozumienia, że w pewnym stopniu wiąże ze mną przyszłość - kończy wychowanek Brunatnych.