Wszystkie zespoły są w naszym zasięgu - rozmowa z Szymonem Sobczakiem, zawodnikiem Energetyka ROW Rybnik

Beata Fojcik
Beata Fojcik
W przerwie zimowej działacze z Zabrza mogli ściągnąć cię z Calisii Kalisz, w której zebrałeś doświadczenie w grze o utrzymanie.

- W Calisii, gdzie grałem w rundzie jesiennej walczyliśmy o każdy punkt. Odpaliło to trochę później tak jak - mam nadzieję - odpaliło w Rybniku. Nic nie jest stracone. Póki piłka w grze, wszystko jest możliwe. Wszystkie zespoły są w naszym zasięgu. Myślę, że pokażemy swój charakter i jeszcze będzie co oglądać. Nie chciałbym liczyć punktów. W każdym meczu będziemy grali o zwycięstwo i damy z siebie sto procent zaangażowania. Myślę, że już w czwartek będziemy mogli to potwierdzić.

Nie pierwszy raz wspomniałeś o derbach z GKS-em Katowice, czyli jednak takie pojedynki elektryzują nie tylko kibiców.

- Na pewno spotkanie z GieKSą będzie bardzo ważne. Nie ukrywam, że trzeba pokazać charakter i udowodnić, że wygrana nad Okocimskim nie była przypadkiem. Mecz z katowiczanami będzie dla nas ważniejszy niż ten z Okocimskim.

Wasz styl gry za kadencji trenera Furlepy poprawił się. Zmiana szkoleniowca była wam potrzebna, z trenerem Wleciałowskim nie wszystko funkcjonowało jak powinno?

- Jako piłkarz staram się wykonywać swoje zadania. Szczerze mówiąc, treningi trochę się różnią. Teraz więcej jest małych gier i tak dalej. Myślę, że takie elementy sprzyjają piłkarsko. Jednak we wcześniejszych meczach też stwarzaliśmy dużo sytuacji bramowych. Szkoda, że nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Nie ma co wracać do tego, co było. Skupmy się na tym, co jest przed nami.
W barwach Termaliki Bruk-Bet Nieciecza Sobczak zdobył trzy bramki W barwach Termaliki Bruk-Bet Nieciecza Sobczak zdobył trzy bramki
W poprzednich kolejkach mieliście problem ze skutecznością. W piątek worek z bramkami się rozwiązał. Będzie wam łatwiej o kolejne gole?

- Z pewnością łatwiej z tego względu, że odnieśliśmy długo wyczekiwane zwycięstwo. Zarówno my jak i kibice długo czekaliśmy na bardzo ważne trzy punkty. Jak już podkreślałem spotkanie z GKS-em będzie kluczowe. Ponadto jest to mecz derbowy. Dla nas jak i dla przeciwnika będzie to ważna potyczka. GKS przegrał w ostatniej kolejce w Gdyni, więc potraktują to spotkanie jak starcie o wszystko. W żadnym meczu nikt się nie położy, nikt nie odda trzech punktów i trzeba będzie o nie walczyć.

Na tę chwilę GKS, to najgorzej punktująca ekipa w I lidze w rundzie wiosennej...

- Sami dokładnie wiemy jak to jest, gdy coś się zablokuje. Gra GieKSy w tej rundzie nie wygląda najlepiej, ale w Katowicach dysponują dobrą kadrą, gdzie występują doświadczeni zawodnicy. Myślę, że do Rybnika przyjadą mocno zmobilizowani i będą chcieli pokazać dobry futbol. My natomiast musimy skupić się na tym, co będziemy chcieli grać i wymagać od siebie jak najwięcej, zostawiając zdrowie na boisku. Liczę, że kibice dopiszą.

A może zostaną przed telewizorami?

- Telewizja powinna zachęcać do przyjścia na stadion. Co prawda, jest to jakieś wyjście, żeby zobaczyć mecz w telewizji. Kibic lubi przychodzić na spotkania, gdy drużyna wygrywa. Ceni się tych prawdziwych fanów, którzy są na dobre i na złe. Duża grupa kibiców pokazała, że zawsze będzie z drużyną. Myślę, że w czwartek fani zmobilizują się, a my pokażemy na co nas stać.

Z pewnością macie potencjał i potraficie być stroną dominującą. Czemu do tej pory to nie przełożyło się na wyniki?

- To nie jest tylko moje zdanie, bo wiele osób mówi, że ROW zasługuje na to, by zostać w tej lidze. Nie zawsze jest tak, że wszystko wychodzi. Czasami brakuje kropki nad "i". Zanotowaliśmy bardzo dużo remisów, ale samymi remisami nie da się utrzymać. Nie chcemy wracać do tego, co było. Liczy się to, że w końcu się przełamaliśmy i mamy szansę zostać na zapleczu ekstraklasy. Każdy z nas zrobi wszystko, by tak było.

Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!

Jarosław Wieczorek: Trener chciał, by wrócił nasz dawny styl gry

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×