Paweł Stolarski powoli przebija się do składu Lechii Gdańsk

Paweł Stolarski dopiero po raz trzeci zaprezentował się w barwach Lechii Gdańsk. Jego błąd w meczu z Zagłębiem Lubin mógł wykreślić biało-zielonych z walki o pierwszą ósemkę ligowej tabeli.

Bartosz Wiśniewski
Bartosz Wiśniewski

Paweł Stolarski dopiero trzeci raz w tej rundzie wystąpił w biało-zielonych barwach. Wcześniej prawy obrońca zagrał z Lechem w Poznaniu i w rewanżowym meczu Pucharu Polski w Gdańsku z Jagiellonią Białystok. - Ciesze się, że dostałem od trenera szanse gry. Nie wiem, czy tym występem przybliżyłem się do wyjściowego składu. Dalej będę ciężko pracować i chce udowodnić, że zasługuje na występy w podstawowej jedenastce. - mówił po meczu z KGHM Zagłębiem Lubin dla portalu SportoweFakty.pl Stolarski.

18-latek na placu gry zastąpił Macieja Kostrzewę, który z konieczności grał przez pierwszą część spotkania na środku obrony, ponieważ kontuzji na rozgrzewce doznał Sebastian Madera. To nie jedyne osłabienie z jakim zmierzyć musiał się w tym meczu szkoleniowiec Lechii Ricardo Moniz. Urazy nadal leczą Luiz Santos Deleu i Christopher Oualembo, a za czerwoną kartkę pauzował Zaur Sadajew. - Duży szacunek dla piłkarzy, którzy wchodzą na boisko z ławki. Oni zawsze muszą wykazać się pełnym skupieniem i pokazać na co ich stać - chwalił zmienników na konferencji prasowej Moniz.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Były zawodnik Wisły Kraków kilka razy popisał się ładnymi akcjami ofensywnymi - raz okiwał kilku rywali i wbiegł w pole karne gości, jednak zabrakło mu pomysłu na ostatnie podanie. - Ciężko było dokładnie dograć do kogokolwiek, bo gracze Zagłębia dobrze ustawiali się w swoim polu karnym. Myślę, że zaprezentowałem się całkiem przyzwoicie. Dobrze, że mój ostatni błąd nie zakończył się bramką. Udało nam się wygrać i cieszy nas zwycięstwo, które było naszym celem. Teraz pojedziemy do Wrocławia, aby zapewnić przypieczętować naszą pozycje w pierwszej ósemce - zakończył.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×