Robert Warzycha: Cały czas ufam tym chłopakom

- Cały czas tym chłopakom ufam i wierzę, że jesteśmy w stanie nie tracić trzech bramek w każdym meczu domowym - mówi przed meczem z Jagiellonią Robert Warzycha, szkoleniowiec Górnika Zabrze.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Górnik Zabrze od dziesięciu spotkań nie wygrał w T-Mobile Ekstraklasie. Drużyna z Roosevelta jest jednak o krok od zapewnienia sobie miejsca w grupie mistrzowskiej. Aby tak się stało - musi w niedzielny wieczór przełamać się i pokonać przy Roosevelta nieprzewidywalną Jagiellonię Białystok.

- Nie ukrywamy, że ten mecz będzie dla nas bardzo ważny. Wszystkie dotychczasowe były ważne, ale ten jest szczególny. Zawiedliśmy kibiców swoją postawą w ostatnim meczu pucharowym, a trzy punkty to jest coś, co uzdrowiłoby sytuację w klubie - przekonuje Robert Warzycha, trener zabrzańskiej drużyny.

Trójkolorowi szykują się na ciężki bój. - Bardzo potrzebujemy tych punktów, ale również Jagiellonii są one niezbędne. Będziemy robić wszystko, żeby szalę zwycięstwa przechylić na naszą stronę. Nie chodzi nam tylko o to, żeby mecz wygrać, ale też o to, żeby grać lepiej i żebyśmy zaczęli wreszcie wygrywać - podkreśla 51-latek.
Robert Warzycha wierzy, że Górnik Zabrze po dobrym meczu pokona Jagiellonię Robert Warzycha wierzy, że Górnik Zabrze po dobrym meczu pokona Jagiellonię
Warzycha przestrzega swoją drużynę, by ta nie uległa presji. - Ten mecz może o wszystkim przesądzić, ale wiemy też, że wielkie są oczekiwania względem nas i presja wyniku. Musimy uważać, żeby ta presja nie powiązała nam nóg. Na boisku musimy zachowywać się inteligentnie, równocześnie robiąc wszystko, żeby ten mecz wygrać - wskazuje opiekun śląskiej drużyny.

Klęska w meczu rewanżowym 1/4 finału Pucharu Polski z Zawiszą Bydgoszcz (0:3) nie zachwiała wiarą trenera w drużynę. - Cały czas tym chłopakom ufam i wierzę, że jesteśmy w stanie nie tracić trzech bramek w każdym meczu domowym i że umiemy te bramki strzelać. Piłka dwa razy "usiadła" na siatce, a potem trafiliśmy w słupek. Takie sytuacje się mszczą i musimy zwracać szczególną uwagę na to, żeby jak najwięcej bramek strzelać - wyjaśnia trener Górnika.

- Mamy swoje okazje sam na sam czy inne klarowne sytuacje. Po meczu widzi się tylko te błędy, po których się straciło bramkę. Jestem jednak przekonany, że mam dobrą kadrę, która potrafi dobrze grać w piłkę i strzelać dużo bramek. W ostatnich meczach tego zdecydowania niestety nie było i nad tym pracowaliśmy przez ostatnie dni, by ci chłopcy zaufali sobie na boisku i zaczęli strzelać bramki - argumentuje szkoleniowiec zabrzan.

Jagiellonia przed niedzielnym meczem nie ma przed gospodarzami tajemnic. - To zespół podobny potencjałem do Zawiszy. Jedyną niewiadomą, jaka się wiąże z tą drużyną jest to czy Jaga przyjedzie do Zabrza, by się bronić i kontrować czy też zaatakuje i to my ją skontrujemy. Strategię na to spotkanie rozpiszemy na odprawie i wierzę, że moja drużyna umiejętnie wcieli ją w życie. Gramy z rywalem, który ma mniej punktów od nas, ale jest bardzo groźny i nie możemy go zlekceważyć - przestrzega Warzycha.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Górnik w meczu z Jagą ma postawić na ofensywę. - Musimy strzelić bramkę lub dwie, bo one odmieniają oblicze meczu. Gdybyśmy przy wyniku 0:0 strzelili Zawiszy bramkę, to zaczęłaby się ze strony rywala nerwówka, bo pozbawilibyśmy ich komfortu, jaki mieli przy wyniku bezbramkowym. My jednak nie potrafiliśmy tego zrobić i dlatego zostaliśmy skarceni. Musimy nauczyć się wyciągać z takich meczów wnioski i mam nadzieję, że one się już nie powtórzą - puentuje opiekun 14-krotnego mistrza Polski.

Czy Górnik Zabrze pokona Jagiellonię Białystok?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×