Michał Masłowski: Ten gol na pewno za dobrze nie smakuje

Michał Masłowski strzelił dla Zawiszy Bydgoszcz pięknego gola w meczu z KGHM Zagłębiem Lubin. Drużyna Ryszarda Tarasiewicza z Miedziowymi przegrała jednak 1:3.

Artur Długosz
Artur Długosz

Michał Masłowski na pewno był jednym z lepszych, o ile nie najlepszym zawodnikiem Zawiszy Bydgoszcz w spotkaniu z KGHM Zagłębiem Lubin. Pomocnik drużyny Ryszarda Tarasiewicza strzelił pięknego gola, ale to i tak było zbyt mało, aby jego drużyna z Lubina wywiozła choćby punkt. - To nasza druga porażka, tym bardzie druga dosyć wysoka. Nigdy tak dużo goli nie traciliśmy. Teraz te dwa spotkania pokazały, że coś nie tak - mówił po meczu Masłowski.

Co zadecydowało o porażce drużyny z Bydgoszczy? - Wydaje mi się, że trochę za daleko od siebie byliśmy w pierwszej połowie - w sensie za daleko od przeciwnika i oni to wykorzystali. Nam może brakowało szczęścia, trochę tego ostatniego podania. Nie mamy tego ostatniego podania, nie zdobywamy bramki, a sami ją dostajemy. Tak to wyglądało w tym spotkaniu - wyjaśnił piłkarz.

Gol zdobyty przez Masłowskiego to jednak bramka z cyklu "stadiony świata". - Szkoda, że ta bramka nie dała zwycięstwa albo chociaż remisu. Trudno. Gol na pewno cieszy, ale a dobrze nie smakuje. Uderzyłem z lewej nogi po krótkim rogu, bardziej siłowo, żeby oddać mocny strzał. Piłka wpadła przy samym słupku, bramkarz chyba nawet nie zareagował. Nikt się chyba nie spodziewał, że wpadnie - skomentował pomocnik.

W następnym meczu Zawisza na własnym stadionie podejmować będzie Górnika Zabrze. - Trzeba punktować przede wszystkim u siebie. Jest mało czasu, ale będziemy gotowi na to spotkanie. Jesteśmy dobrej myśli. Podchodzimy do tego spotkania normalnie, skoncentrowani - podsumował zawodnik.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×