Dawid Kownacki: Asysty i bramki pokazują jaką akademię ma Lech Poznań

Niespełna 17-letni Dawid Kownacki to ostatnio jedna z najjaśniejszych postaci w Lechu Poznań. W meczu z Piastem Gliwice po raz kolejny dał bardzo dobrą zmianę.

Michał Jankowski
Michał Jankowski
Dawid Kownacki pierwszy raz błysnął w meczu z Pogonią Szczecin w którym Lech Poznań skompromitował się przegrywając 1:5. Do młodego napastnika nie można było mieć jednak pretensji, bo nie tylko zdobył honorowego gola, ale przede wszystkim wykazywał duże zaangażowanie. W spotkaniu z Piastem Gliwice Kownacki na boisku pojawił się w 68. minucie i znacznie ożywił grę Kolejorza. Zaliczył dwie perfekcyjne asysty przy bramce Łukasza Teodorczyka oraz Karola Linettego, dla którego było to pierwsze trafienie w T-Mobile Ekstraklasie. - Asysty i bramki zdobywane przez młodych zawodników pokazują jaką akademię ma Lech Poznań. Jest to bardzo budujące dla klubu - mówi Kownacki.

Czy niespełna 17-letni zawodnik liczy na większą liczbę minut spędzanych na boisku? - Dla mnie każda minuta na boiskach ekstraklasy jest dużym doświadczeniem. W ostatnich dwóch meczach dostałem dużo czasu i pokazuję co potrafię. Teraz decyzja należy do trenera. Ja na każdym treningu będę się starał udowodniać, że zasługuję na szansę. Jeśli trener uzna, że zasługuje na przykład na wyjście w podstawowym składzie, to jestem na to przygotowany - opowiada.

W sobotę Lech pokonał Piasta Gliwice aż 4:0 i zrehabilitował się za porażkę z Pogonią. - Takimi zwycięstwami możemy budować zaufanie kibiców. Przed spotkaniem powiedzieliśmy sobie, że jest to mecz o coś więcej niż trzy punkty - o honor i zaufanie kibiców. Mimo porażki w Szczecinie kibice dopingowali nas wspaniali za co im dziękujemy - kontynuuje napastnik Kolejorza.

Kownacki nie ukrywa, że liczy na zdobycie tytułu mistrza Polski. - Gdybyśmy nie wierzyli, że możemy zdobyć mistrzostwo Polski to nie byłoby sensu grania. Dla nas liczy się tylko mistrzostwo i jesteśmy zdeterminowani, aby je zdobyć mimo dużej straty punktowej - kończy lechita.


Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!

Przełamanie Szymona Pawłowskiego. "Trochę czekałem na gola"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×