Paweł Brożek: Mistrzostwo? Możemy zamieszać
Po 23 kolejkach Wisła Kraków jest wiceliderem ekstraklasy z 6-punktową stratą do przewodzącej tabeli Legii Warszawa. Przy Reymonta 22 pojawiają się pierwsze głosy o odzyskaniu mistrzostwa Polski.
- Przed sezonem skazywano nas nawet na spadek - uśmiecha się Paweł Brożek. - Faworytem w walce o mistrzostwo jest Legia. My koncentrujemy się na tym, żeby jak najszybciej zapewnić sobie awans do pierwszej "8". Wydaje mi się, że 46 punktów powinno załatwić sprawę. Natomiast w play-offach, przy dobrej formie, możemy naprawdę dużo zdziałać. Mamy doświadczony zespół, mamy bardzo dobrych piłkarzy. Jeśli forma i zdrowie będą dopisywały, to możemy powalczyć o coś więcej - dodaje napastnik Wisły.
Brożek po występie w derbach Krakowa narzeka na uraz mięśnia dwugłowego uda, przez który nie trenował w ostatnich dniach. Do Gdańska na piątkowy mecz z Lechią jednak się uda.
- Wygląda na to, że zagra, ale mamy jeszcze jeden dzień i zobaczymy, czy rzeczywiście będzie tak, jak myślę. Kto jeśli nie Paweł? Zawsze mamy jakieś rozwiązanie, kiedyś już graliśmy bez napastnika i nawet sobie poradziliśmy - mówi trener Smuda.
Wiślacy udadzą się nad morze samolotem. - To bardzo dobry pomysł, bo siedem czy osiem godzin w autokarze to nie jest komfort. Natomiast godzina lotu? Wszyscy wiedzą, jaka to różnica - podkreśla Brożek, który spodziewa się ciężkiej przeprawy na PGE Arenie: - Lechia z Pogonią grała bardzo dobrze, choć przegrała. W Gdańsku Wiśle się zawsze grało ciężko. Teraz tam jest nie najwyższej jakości murawa. Myślę jednak, że jeśli będziemy w optymalnej formie, a patrząc na mecz w Gliwicach i mecz z Cracovią, to forma rośnie, to spokojnie stać nas na zdobycie trzech punktów.Brożek jest w tym sezonie z 11 golami na koncie najlepszym strzelcem w zespole, ale wiosną powoli wraca do formy z jesieni. Do siatki rywali jeszcze nie trafił, choć miał ku temu okazje.
- Zawsze liczy się drużyna, sprawy indywidualne są na drugim miejscu. Jest jeszcze sporo spotkań, a ja odczuwam jeszcze te zimowe przygotowania, bo od dwóch lat takich nie miałem. Jesienią wchodziłem do drużyny z marszu. Z Cracovią i tak wyglądałem o wiele lepiej niż w Gliwicach. Tym się pocieszam, a moja normalna dyspozycja powinna jak najszybciej wrócić - kończy 31-latek.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Komisja Ligi: zamknięta trybuna w Krakowie i zakaz wyjazdów dla kibiców Ruchu (wideo)