Mateusz Żytko: Nie jesteśmy cipulinkami
- Po golu totalnie zgłupieliśmy, przestaliśmy stosować naszą taktykę, powstały ogromne przestrzenie między nami - jak lej po bombie - mówi o meczu z Zawiszą Bydgoszcz obrońca Cracovii Mateusz Żytko.
- Ten mecz trzeba podzielić na dwie części i to nie po 45 minut. Pierwsza część to ta do momentu straty bramki, a druga to ta po 0:1, bo totalnie zgłupieliśmy, przestaliśmy stosować naszą taktykę, powstały ogromne przestrzenie między nami - jak lej po bombie. W końcówce zamiast my wyrównać, to Zawisza trafił po raz drugi - komentuje Żytko.
Sam "Żyto" w końcówce zarobił żółtą kartkę za faul na Bernardo Vasconcelosie, przez co nie zagra w niedzielnych 187. derbach Krakowa z Wisłą: - Trochę nas mało ostatnio, bo kontuzje, choroby i teraz kartki. Bardzo mi przykro, że osłabiam drużynę, ale tak się mecz układał, taka jest piłka nożna - musiałem "kosić" Vasconcelosa na środku boiska, żeby gasić kontry Zawiszy, bo po stracie gola odkryliśmy się, żeby odrobić straty. Po kartce juz nie mogłem tego robić, stąd te groźne akcje Zawiszy w końcówce.
Żytko koniecznie musiał faulować "Vasco" w środkowej strefie? - To się wszystko szybko dzieje. Czasem się wydaje człowiekowi, że zdąży wstawić nogę i trafić w piłkę. Szczerze, to mogłem chyba nawet wylecieć z boiska, bo miałem jeszcze dwa takie faule jak ten, po którym dostałem kartkę.Cracovia zagra w derbach zatem bez Żytki, Dawida Nowaka, Marcina Budzińskiego, Sebastiana Stebleckiego i najprawdopodobniej bez Sławomira Szeligi - to czterech podstawowych graczy, a jeśli doliczyć Milosa Kosanovicia, to już w sumie pół podstawowej "11" z rundy jesiennej! W czym Pasy mogą szukać nadziei na korzystny wynik przy Reymonta 22?
- Jesteśmy Cracovią, jesteśmy drużyną mężczyzn, a nie jakichś cipulinek i nie załamiemy się, tylko podniesiemy głowy na normalny poziom. W derbach wszystko jest możliwe, a pewne jest to, że każdy da z siebie 150 procent. Trzeba pozbierać jaja i wygrać derby. Bardzo źle, że Sławek doznał kontuzji, bo wydaje mi się, że jego brak był bardzo widoczny - zabezpieczał środek, a potem po jego zejściu powstały między nami ogromne przestrzenie. Bardzo żałuję, że nie zagram w derbach. Na boisku można jeszcze wpływać na wydarzenia, a oglądając w telewizji? Mogę tylko mocno trzymać kciuki za kolegów - kończy Żytko.