Peter Petran: Chciałem grać w Austrii
Doświadczony stoper Sandecji Nowy Sącz przedłużył o kolejne pół roku umowę z pierwszoligowcem. Z takiego rozwiązania jest też zadowolony, choć miał ochotę zmienić otoczenie.
32-letni Słowak dołączył do drużyny "Biało-czarnych" na początku 2012 roku, kiedy sądecki klub trenował Robert Moskal. Kolejną umowę, tym razem półroczną parafował w lipcu ubiegłego roku. W rundzie jesiennej obecnego sezonu urodzony w Popradzie gracz był podstawowym środkowym obrońcą "Pasów" i zawodnikiem z jednym z najdłuższych staży w zespole (obok Marcina Makucha, Sebastiana Szczepańskiego i Piotra Kosiorowskiego), licząc nieprzerwaną grę w Sandecji. Jak dotąd rozegrał 54 mecze w I lidze i w Pucharze Polski, w których strzelił jedną bramkę. Na początku roku podjął treningi ze swoją drużyną, choć formalnie od 1 stycznia był wolnym graczem.
- Nie ukrywam, że chciałem przenieść się do Austrii, obojętnie czy do ekstraklasy, czy do niższych lig. Nie chodziło tu nawet o konkretny klub. Okazało się, że szukają młodszych piłkarzy, więc nic z tego nie wyszło. Chciałem obrać ten kierunek głównie ze względu na mich synów, żeby nauczyli się języka i było im łatwiej w życiu. Podpisałem kontrakt z Sandecją na kolejne na pół roku, z czego też jestem zadowolony. Mojej rodzinie dobrze jest w Nowym Sączu - przyznał w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Peter Petran.Pierwszoligowiec z Małopolski jeszcze w tym tygodniu rozegra pierwsze sparingi. 23 stycznia zmierzy się z Podbeskidziem Bielsko-Biała, a trzy dni później z Koroną Kielce. - Mamy mocnych rywali na rozkładzie. Zawsze lepiej grać z ekstraklasowcami, niż z klubami z niższych lig. Wtedy łatwiej zweryfikować naszą formę - zakończył Peter Petran.