Piotr Burlikowski: Nie stać nas na transfery

Pełniący od kwietnia minionego roku obowiązki dyrektora sportowego Cracovii Piotr Burlikowski po 8 miesiącach pracy po raz pierwszy wystąpił publicznie, mówiąc o polityce transferowej Pasów.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Dyrektor sportowy krakowskiego klubu pojawił się na konferencji pożegnalnej Milosa Kosanovicia, który po 3,5-letnim pobycie w Krakowie przeniósł się do KV Mechelen. Odejście Serba to prawdziwa wyrwa w defensywie Pasów. Burlikowski zapewnia jednak, że klub jest przygotowany na zastąpienie go.

- Liczyliśmy się z odejściem Milosa Kosanovicia i poszukiwania nowych zawodników były podjęte. Nie jest w oknie zimowym łatwo pozyskać dobrego zawodnika o określonych parametrach finansowych. Zawodnicy są związani ze swoimi klubami kontraktami, a my nie będziemy płacić odstępnego, choć priorytetem jest zawodnik związany z umową ze swoim klubem. Rozmawiamy o wypożyczeniu z opcją wykupu. Jesteśmy już porozumieni z zawodnikiem w sprawie warunków indywidualnych - mówi dyrektor Cracovii.

- Nie jest łatwo zastąpić wiodącego zawodnika, ale to była świadoma decyzja obu stron. Milos świadomy swojego rozwoju otrzymał ofertę z klubu zachodniego i z niej korzysta, a my idziemy mu na rękę. Nie byliśmy w stanie go utrzymać. Szybki odpływ zawodników z polskich klubów jest naturalny. Polska liga dziś charakteryzuje się tym, że nie jest w stanie utrzymać zawodnika, który ma ofertę z mocniejszych lig. Szybki odpływ zawodników z ekstraklasy jest szerokim problemem. - dodaje Burlikowski.

Jaką politykę transferową prowadzi Cracovia? - Od lat nasza polityka jest niezmienna - priorytetem są młodzi, polscy zawodnicy. Aczkolwiek w przypadku zastąpienia Kosanovicia nie wykluczamy, że będzie to obcokrajowiec. Pracujemy nie tylko nad zastąpieniem Milosa, ale też nad przyjściem zawodników na inne pozycje.

Cracovia sama oferowała Kosanovicia Antalyasporowi za 250 tys. euro

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×