Arkadiusz Głowacki: Do niemocy na wyjazdach doszła też słabsza forma
W starciu z Lechem Wisła wypadła tak samo jak podczas większości wyjazdowych meczów w tym sezonie - nijako. Arkadiusz Głowacki przyznał, że do niemocy poza domem doszła też słabsza forma.
W oczy rzucało się to, że ekipa Mariusza Rumaka zdominowała środek pola i była lepsza pod względem fizycznym. - Coś w tym jest, tym bardziej, że motoryka to podstawa. Przegrywaliśmy pojedynki indywidualne, dzięki czemu gospodarzom łatwiej było operować piłką. Staraliśmy się to jakoś zniwelować, ale w piątkowy wieczór niewiele nam wychodziło - dodał.
Wisła zaczęła sezon dużo powyżej oczekiwań, ale jednocześnie sporo mówiło się o konieczności wzmocnienia zespołu. Czy w końcówce roku te niedostatki nie odbijają się krakowianom czkawką? - Nasza forma na pewno jest słabsza niż kilka miesięcy temu. Do tego dochodzi niemoc na wyjazdach. Dwa ostatnie mecze dość mocno sprowadziły nas na ziemię. Nie możemy się jednak załamywać. Potentatem nie jesteśmy i stąpamy po ziemi bardzo twardo. Próbujemy gromadzić jak najwięcej punktów, choć wychodzi nam to głównie u siebie - zakończył Głowacki.