Krystian Nowak: Strefa spadkowa to nie jest nasze miejsce
Po raz szósty z rzędu w pierwszym składzie Widzewa wybiegł na ligowe boisko pomocnik Krystian Nowak. Jego zespół pokonał w sobotę Pogoń Szczecin 2:1, jednak sam zawodnik nie zachwycił swoją grą.
Jednak momentami rozpaczliwa obrona gospodarzy w ostatnich minutach to efekt drugiej żółtej kartki Marcina Kaczmarka z 83. minuty oraz, co może być poważniejszym problemem, kłopotów kondycyjnych całego zespołu. Po końcowym gwizdku sędziego Marcina Borskiego zawodnicy Widzewa schodzili do szatni z trudem łapiąc powietrze w płuca. - Na pewno mamy teraz ciężki okres, bo gramy mecze co trzy dni. Gdy jednak nie ma siły, to każdy daje z wątroby, aby wytrwać do końca i utrzymać wynik, bo najważniejsze to nie stracić bramki w końcówce - skomentował ten fakt Nowak.