Kevin Lafrance jak Robak, ksiądz Robak

Prawdziwą huśtawkę nastrojów przeżył podczas meczu Widzewa z Pogonią w Łodzi haitański obrońca gospodarzy, Kevin Lafrance. Defensor łodzian strzelił w sobotę dwa gole - po jednym dla każdego zespołu.

Bartosz Koczorowicz
Bartosz Koczorowicz

W 48. minucie spotkania, przy stanie 1:0 dla Widzewa po golu Eduardsa Visnakovsa, piłkarze Pogoni ruszyli do ataku. Z prawej strony boiska w pole karne gospodarzy dośrodkował Takafumi Akahoshi. Piłka trafiła na przedpole bramki Macieja Mielcarza, by po chwili zatrzepotać w sieci. Wszystko za sprawą Kevina Lafrance'a, który pechowo skierował futbolówkę obok bezradnego golkipera czerwono-biało-czerwonych. - Poszło dośrodkowanie w nasze pole karne i nie wiem dokładnie, co się stało. Nie spodziewałem się, że ta piłka trafi pod moje nogi. Chwilę później widziałem już futbolówkę w bramce. To wszystko potoczyło się bardzo szybko. Bramkarz nie miał nic do powiedzenia. Mój samobój to była po prostu nieszczęśliwa sytuacja - przyznał po meczu haitański defensor Widzewa.

Kevin Lafrance dostarcza fanom Widzewa bogatą paletę emocji - od rozpaczy do euforii Kevin Lafrance dostarcza fanom Widzewa bogatą paletę emocji - od rozpaczy do euforii
Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

Haitańczyk potrzebował jednak zaledwie minuty, aby zrehabilitować się niczym ks. Robak. Niepilnowany w polu karnym Pogoni Lafrance wykończył dośrodkowanie Veljko Batrovicia z rzutu wolnego i przywrócił Widzewowi prowadzenie, którego łodzianie nie oddali do końca spotkania. - Jestem szczęśliwy, że chwilę po tym pechowym zdarzeniu zrehabilitowałem się i trafiłem do właściwej bramki. Oczywiście wolałbym strzelić gola przy stanie 1:0 i podwyższyć prowadzenie. Szczęśliwie jednak udało mi się zdobyć bramkę zwycięską i zdobyliśmy upragnione trzy punkty - powiedział zadowolony obrońca czerwono-biało-czerwonych.

Lafrance strzelił już drugiego "samobója" w sezonie. Pierwsze trafienie podstawowego obrońcy drużyny trenera Rafała Pawlaka do niewłaściwej bramki miało miejsce w meczu przeciwko Cracovii, które ustaliło wynik tamtego meczu na 1:3. Gol z 49. minuty to z kolei druga prawidłowa bramka Lafrance'a. To oznacza, że na obecną chwilę bilans zysków i strat Haitańczyka w barwach Widzewa jest zrównoważony.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×