Rzeźniczak się rozstrzelał. "To fajny dodatek"

Legia Warszawa w niedzielę rozgromiła Piasta Gliwice 4:1, a jednym ze strzelców bramek był obrońca Wojskowych, Jakub Rzeźniczak.

Kinga Popiołek
Kinga Popiołek

Trzeciego gola w lidze, a czwartego w sezonie w niedzielę zanotował Jakub Rzeźniczak. Zawodnik pokonywał do tej pory bramkarzy Widzewa Łódź, Śląska Wrocław oraz Steauy Bukareszt w eliminacjach Ligi Mistrzów. Teraz przechytrzył golkipera Piastunek. - Fajnie, że strzelam bramki, bo do tej pory zdarzało się to raz na sezon albo jeszcze rzadziej, a to jest taki miły dodatek. Wygraliśmy kolejny mecz i to jest najważniejsze, bo punkty są nam bardzo potrzebne. Fajnie, że ta piłka też wpadła i może w tym sezonie coś się jeszcze uda strzelić... - z nadzieją w głosie mówił "Rzeźnik".

Obrońcy mistrzów Polski idealną wrzutkę posłał Michał Żyro. - Asysta była super, więc tylko musiałem dobrze ustawić się głową i strzelić obok bramkarza. W ogóle te dośrodkowania, czy to "Furmiego", czy "Wawrzyna", były mierzone i to cieszy - podkreślił Rzeźniczak.

Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.

Pewne zwycięstwo nad Piastem Gliwice przyda się Legionistom w kontekście meczowego maratonu, jaki zainaugurowali w niedzielę. Jednakże podopieczni Marcina Brosza strzelając kontaktowego gola w 48. minucie trochę napsuli krwi warszawiakom. - Mieliśmy przewagę przez cały mecz. Piast konsekwentnie się bronił w pierwszej połowie, gdzie takich stuprocentowych sytuacji niewiele mieliśmy. Potem strzelił nam bramkę i pokrzyżował nam wyjście z meczu na zero z tyłu, co było naszym celem. Ale dopóki więcej bramek strzelamy niż tracimy, jest dobrze - zaznaczył 26-latek.
Legia Warszawa - Piast Gliwice 4:1, część 1

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×