Jan Kocian: Cieszę się, że mogliśmy podarować naszym kibiców zwycięstwo w derbach

Bardzo dobrze radzi sobie na ławce trenerskiej Ruchu Jan Kocian. Szkoleniowiec w czterech spotkaniach zdobył osiem punktów, dwa razy zwyciężając i dwa razy remisując. Jego ostatnią ofiarą padł Piast.

Sebastian Kordek
Sebastian Kordek
Drużyna z Cichej wygrała w Gliwicach 2:0 i nadal pozostaje niepokonana pod wodzą nowego trenera. - Na spotkanie z Piastem byliśmy dobrze przygotowani taktycznie i pod tym względem bardzo dobrze wyszedł nam ten mecz. Defensywa grała bez zarzutu i nie popełniała błędów. Nastawiliśmy się na kontrataki i to zaowocowało zdobyciem trzech punktów. Jedna z takich szybkich akcji przyniosła nam bramkę i muszę przyznać, że była to doskonała kontra. Nasze zwycięstwo jest zasłużone, bo byliśmy zwyczajnie zespołem lepszym i nie dopuściliśmy Piasta do groźnych sytuacji. Cieszę się, że mogliśmy podarować naszym kibiców zwycięstwo w derbach - powiedział Jan Kocian, szkoleniowiec Ruchu Chorzów. Bardzo dobrą zmianę dał Jakub Smektała. Były piłkarz Piasta Gliwice zmienił w pierwszej połowie kontuzjowanego Kamila Włodykę i wniósł wiele ożywienia w poczynania Niebieskich. - Smektała jest idealnym graczem na grę z kontrataku. Dysponuje on dobrą szybkością i liczyliśmy na jego rajdy po skrzydle. On wywiązał się ze swoich zadań bardzo dobrze i spełnił to, czego od niego oczekiwaliśmy - ocenił "Smektiego" trener chorzowian.

Zdecydowaną większość ataków gospodarze przeprowadzali swoją prawą stroną. Atakowali oni Patrickiem Dytko, który próbował sobie radzić z Danielem Dziwnielem. - Myślę, że o ten sposób ataków trzeba pytać kolegów z Piasta. Oni mieli swoją taktykę na ten mecz, a my swoją. Wiedzieliśmy jakim systemem grają gliwiczanie i staraliśmy się robić wszystko, aby nie dopuścić ich do groźnych okazji. I zrobiliśmy wszystko jak należy, pokazaliśmy futbol dobry taktycznie i zagraliśmy bardzo pewnie w defensywie. A mogliśmy pokusić się o jeszcze jedna bramkę - przyznał były reprezentant Czechosłowacji.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

Łukasz Surma o swoim golu: Przebiegłem sześćdziesiąt metrów, więc to nie było nic prostego. To jest harówka

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×